Birbant: Robust Porter

Robust Porter / 5,8% / 14,7 blg / recenzja z 13.08.2014

Po pewnej przerwie powracam do jednego z bardziej wyrazistych kontraktowców na naszej scenie, Birbanta. Bardzo spodobało mi się jego brown ale, ale już single hop IPA mocno zawiodło - teraz mam chyba największe oczekiwania, przede mną styl, który jeszcze tu nie zagościł, a który już na papierze bardzo mi się podoba - robust porter, trochę mocniejszy, bardziej intensywny i bardziej chmielowy od brown porteru.

Opakowanie
Tak jak sądziłem, etykiety Birbanta z każdą kolejną do kompletu wyglądają lepiej. Tutaj mamy fryzurę słynnego wcielenia Samuela L. Jacksona z Pulp Fiction i w kontekście stylu wygląda to bardzo przekonująco. Z tyłu jak zawsze dokładny skład.
8/10

Barwa
Bardzo ciemne, ale nie czarne - pozostawia miejsce na piękne, rubinowe i ciemnobrązowe przebłyski; znakomite.
5/5

Piana
Jest umiarkowanie obfita, za to piekielnie gęsta i bogato oblepiająca szkło; utrzymuje się do samego końca prawie w całości. 
4,5/5

Zapach
Wpierw rewelacyjny, intensywny aromat, w którym dominującą nutą jest palone zboże, mamy też dodatek słodkiego, czekoladowego zaokrąglenia, doszukać można się śliwek w czekoladzie, ogólnie jednak najbardziej skupia uwagę palenizna; traci na intensywności z czasem.
8/10

Smak
W smaku bardzo podobnie, na samym początku dostajemy potężne uderzenie paloności, które jednak bardzo szybko jest równoważone sporą dawką nut czekoladowo-kremowych, przez co piwo raz pokazuje wytrawne, a raz słodkie oblicze i daje to świetny, ciekawy efekt; na koniec pojawia się jeszcze wyraźna, ale nie za wysoka, chmielowa goryczka, może trochę za mało szlachetna, a na finiszu możemy delektować się na powrót akcentami palonymi - wyśmienite. 
9/10

Tekstura
Jest bardzo gęste, przyjemnie gęste, do tego dochodzi umiarkowane wysycenie i mamy idealną teksturę.
5/5

Zdecydowanie najlepsze z dotychczasowych trzech piw Birbanta, które sprawia, że można z tym browarem wiązać spore nadzieje. Nie jest to na pewno jeszcze poziom wysokiej formy Pinty, a nawet AleBrowaru czy Doctora Brew, ale to drugie po Brown Ale piwo świetne i można się spodziewać, że birbanci wiedzą, co robią, zwłaszcza że tutaj już amerykański chmiel nie mógł załatwić sprawy.


8.0/10

Komentarze