Birbant: American Wheat
Czwarte piwo z jednego z ciekawszych polskich kontraktowców, Birbanta. Póki co udaje mi się dostać wszystko, co wypuszczą i myślę, że będę walczył o kolejne propozycje, nawet jeśli dzisiaj nie będzie najlepiej. Co zaś do piwa, które stoi przede mną, to jest efektem nowej mody wśród rzemieślników, mody na amerykańskie pszeniczne ale. Ciekaw jestem, jak Birbant to udźwignął, najbardziej podobne z dotychczasowych ich piw, Citra IPA, było najsłabsze.
Opakowanie
Kolejna fryzura do kolekcji. Jak już Birbant dorobi się z dziesięciu piw, to ich komplet będzie się prezentował znakomicie. A nawet komplet etykiet, jaki będę zapewne posiadał. Czekam.
8/10
Barwa
Bardzo jasne i mocno zmętnione - w efekcie wygląda świeżo, atrakcyjnie, cytrynowo - blisko ideału.
4,5/5
Piana
Niestety bardzo skromna, a i gęstość pozostawia wiele do życzenia - już po paru minutach pozostają marne resztki, a jedynym większym plusem jest oblepienie szkła.
2/5
Zapach
Owocowy aromat amerykańskiego chmielu, połączony z mocną, słodką nutą słodową - trochę niewyraźny, ciężko doszukiwać się w nim nie wiadomo ilu owoców, czuć głównie cytrynę - ani specjalnie wyszukany, ani intensywny, chociaż bez wątpienia dość miły.
6,5/10
Smak
W smaku ma podobny problem, brak mu pełni - ma to co prawda swoją dobrą stronę, jest rewelacyjnie orzeźwiające, ale mogłoby takim pozostać, gdyby cytrusowe nuty udzielały się nieco nachalniej; w ustach jest proste, nawet bardziej słodowe niż chmielowe, na przełyku przemyka nieśmiało niewysoka, ale przyjemna goryczka, a finisz wreszcie daje trochę pola do popisu dla chmielu - jest smaczne, a nade wszystko niebywale rześkie, ale nie jest to nektar bogów i nawet nim być nie próbuje.
7/10
Tekstura
Bardzo dobra, sprzyja orzeźwieniu, może trochę więcej gazu by nie zaszkodziło.
4/5
A więc jednak mamy dwa na dwa. Dwa piwa z Birbanta były świetne, ale tyle samo okazało się sporym zawodem, jak na warunki rzemieślnicze naprawdę sporym. American Wheat ma swoje zalety - jest niebywale orzeźwiające i sesyjne, ale to nie wszystko, jest poza tym po prostu dość nudne. Po Brown Ale i Robust Porterze Birbant mnie tak łatwo do siebie nie zrazi, ale druga taka "wpadka" na cztery piwa oddala ich mocno od wysokich lokat w rankingu polskich rzemieślników.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz