Berliner Kindl Weisse
Berliner weisse, styl mocno pogardzany jeszcze parę lat temu, od niedawna za sprawą craftu zrobił się wręcz przebojowy. Również w Polsce - Browar Stu Mostów swojego genialnego berlinera może uważać za chef d'oeuvre zakładu, na ratebeerze dzierży czwarte miejsce w rankingu wszystkich na świecie piw w tym stylu. Zauważyłem jednak, że wszystkie zrecenzowane przeze mnie dotychczas berlinery to wariacje na temat podstawowego stylu - czy to z nowofalowym chmielem, czy z owocami, czy to ciemne. Niewiele więc myślałem, gdy wreszcie zobaczyłem w polskim sklepie piwo, które dla berlinerów jest tym, czym Hoegaarden dla witbierów, Urquell dla pilznerów, Guinness dla dry stoutów, Duvel dla belgijskich złotych mocnych ale i tak dalej. Oryginalne Berliner Kindl Weisse.
Opakowanie
Kultowe, ale jakieś piękne to nie jest.
6,5/10
Barwa
Lekko zmętniona słomka, sporo ulatującego gazu, całkiem przyjemne.
4/5
Piana
Obfita, gęsta i trwała, może nie idealnie, ale świetna.
4,5/5
Zapach
Zaskakująco wyraźna podbudowa słodowa, trochę biszkoptowa, miesza się z rześkimi nutami kwasu mlekowego, który przechodzi w cytryny. Nic złożonego, ale bardzo przyjemne i orzeźwiające.
7,5/10
Smak
Na swój sposób bardzo ciekawe - dość wysoka kwaśność, która niemal od razu po przełknięciu całkowicie znika. Bardzo fajne posmaki cytrynowe, mleczne, słodowe, lekka cierpkość - całość jest dość intensywna jak na 3%, bardzo smaczna, orzeźwiająca, lekka i bez ani jednej fałszywej nuty - jestem bardzo na tak, choć żadne to fajerwerki.
7,5/10
Tekstura
Minimalnie za dużo gazu.
4,5/5
To piwo to prawdopodobnie jedna z największych kości niezgody między mną a ratebeerem. Ma tam niechlubną ocenę i jest uznawane za jednego z najgorszych berlinerów świata. A moim zdaniem ta klasyka się jak najbardziej sprawdza i nie musi się wstydzić wielu craftowych interpretacji. No i handlujcie z tym.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz