Bell's: Expedition Stout
Wiekopomna chwila - oto mój dorobek recenzji piw znajdujących się w top 50 ratebeera powiększy się do okrągłej dziesiątki. Wyżej położone w tym rankingu piwa piłem tylko trzy. Oto Expedition Stout, legendarny RIS z legendarnego browaru z Michigan, zgodnie z rankingiem 14. najlepszy RIS świata i 18. piwo w ogóle. Expedition Stout był jednym z pierwszych amerykańskich RISów, jakie powstały, podobnie jak Bells był jednym z pierwszych rzemieślniczych browarów. Starcia z takimi legendami są zawsze trochę stresujące, ale mam przeczucie, że będzie co najmniej wyśmienicie.
Opakowanie
Proste, niezbyt imponujące, ale schludne i z firmowym kapslem.
7/10
Barwa
Nieprzejrzyście czarna.
5/5
Piana
Może nie przesadnie obfita, ale bardzo gęsta, o pięknej barwie, trwała.
3,5/5
Zapach
Cudny, dokładnie tego szukam w RISie - gęsta, słodko-gorzka czekolada, palone zboże, przypalone ciasto, kawa, czarny chleb, mocno wysuszone śliwki. K-l-a-s-y-k-a.
9,5/10
Smak
Co zapach obiecuje, tego smak dostarcza. Raczej wytrawny RIS, mimo że ze sporą dawką czekolady, ale przede wszystkim nuty palone, wybitnie intensywne, przechodzące w wyłącznie przyjemną popiołowość. Dość wysoka, nawet bardzo wysoka jak na RISa goryczka, ale o dziwo pasuje, tworzy fajną bombę intensywności w połączeniu ze słodem. Jest dość niebezpiecznie pijalne. Mimo wszystko goryczkę trochę bym stonował.
9/10
Tekstura
Perfekcyjna - cudowna gęstość, gładkość i niskie, ale obecne wysycenie.
5/5
O ile ponad wszelką wątpliwość nie jest to dla mnie 18. najlepsze piwo świata - trochę wręcz zawód jak na tak wysoką pozycję - o tyle jest to znakomity, klasyczny RIS. Wzór postępowania z tym stylem, jeśli nie ma się do dyspozycji ani beczek, ani dodatków. Tzn. wzór - no da się lepiej, ale o to w tym chodzi mniej więcej.
8.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz