Béla Tarr: "Koń turyński"

Znalezione obrazy dla zapytania a torinoi lo2011

Bardzo unikalne dzieło. Niesamowicie uporczywa wypowiedź, niemal nieznoszące sprzeciwu stwierdzenie bezsensu ludzkiej egzystencji, film wyrażający każdym swoim drgnieniem pustkę emocjonalną, nietzscheańską destrukcję wszelkich istniejących wartości, ale bez nietzscheańskiego zbudowania nowych. Jak dwa wcześniejsze główne dzieła Tarra były częściowo filmami o tematach metafizycznych, tak jego ostatni obraz można nazwać filmem o pustce metafizycznej, o niewierze już nie tylko w Boga, ale w najszerzej rozumianą siłę wyższą, oznaczającą nawet prosty cel albo wartość moralną. Byłoby to mimo interesującego wydźwięku i interesującej koncepcji potwornie nudne, gdyby nie jak zwykle olśniewająca kinematografia Tarra, oparta na magicznej pracy kamery i fenomenalnych zdjęciach. Mimo wszystko po pierwsze wolę jednak filmy "pełne" od "pustych", a po drugie nie podzielam ekstremalnego, perwersyjnego nieomal pesymizmu i skrajnie depresyjnego wydźwięku tego obrazu, więc zdecydowanie wolę wcześniejsze dzieła reżysera, ale nie przeszkadza to "Koniowi turyńskiemu" być drugim najlepszym filmem swojej dekady, jaki widziałem.


7.5/10

Komentarze