Atom Egoyan: "Klub Exotica"
Nie jest to może "wielki film" - no z żadnej strony nie jest - ale godny uwagi z paru powodów. Po pierwsze dramat, choć może nie obezwładnia, może na końcu nie zapewnia pełnej satysfakcji, to jest ciekawy i oryginalny, bardzo subtelnie poprowadzony i zagrany. Po drugie i ważniejsze, Egoyan wytworzył unikalną atmosferę: leniwą, niepokojącą, dziwaczną, duszną, niedopowiedzianą (szkoda, że na końcu zostaje już tylko leniwa i duszna, gdy istota dramatu się krystalizuje). Jest trochę rozwleczony, ale staje się to nie tylko wadą, a również w pewnym sensie zaletą. Ogólnie obraz bardzo kameralny, wręcz do bólu - nie ma w nim nic wybitnego, nic nawet nie próbuje być wielkie - ale przyjemny. Może urządzić jeden wieczór. No i zgadzam się z reżyserem - muzyka Cohena z "I'm Your Man" to wybitnie erotyczna rzecz.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz