Armando Iannucci: "Zapętleni"
Smaczna satyra i bardzo zabawna komedia - nawet dla mnie, uczulonego na politykę i wyścig szczurów w białych kołnierzykach, a obracająca się przecież wokół obu tych zjawisk. Mamy tu do czynienia z niebywałym efekciarstwem - choć całość ma realistyczną osnowę, to każda postać to chodząca maszynka do rzucania znakomitymi tekstami właściwie bez chwili przerwy, i to bynajmniej nie z autentycznością Woody'ego Allena. Jest to jednak tak absurdalne, że dość szybko przechodzi w jakiś współczesny werbalny odpowiednik slapsticku i przestaje przeszkadzać, zwłaszcza że teksty są naprawdę zabawne, a postacie dobrze zagrane. Brakuje mu natomiast jakiejś mocniejszej tożsamości artystycznej; gdyby nie agresywnie szybki, chaotyczny montaż (średnio wyrafinowany zabieg, ale zawsze coś), padłby ten film rażąco niedaleko od długiego odcinka jakiegoś bardzo dobrego serialu, żeby nie powiedzieć bardzo dobrego sitcomu.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz