AleBrowar: Lady Blanche

Witbier / 4,7% / 12 blg / recenzja z 22.07.2014

Sentymentalnie patrząc na czas sprzed roku, kiedy długimi, nieprzerwanymi seriami tłukłem piwa z Pinty i AleBrowaru, starając się jak najszybciej nadrobić braki w doświadczeniach z tymi genialnymi browarami kontraktowymi, postanowiłem jeszcze raz to przeżyć - nazbierało mi się trochę zaległości z ostatnich premier i postanowiłem wszystkie zaliczyć jednym ciągiem, na przemian sięgając po piwo AB i Pinty. To, od którego dziś zacznę, jako jedyne nie jest tak naprawdę piwem nowym - Lady Blanche to jedno z pierwszych piw AleBrowaru, dość szczególne, bo jako jedyne w historii zostało wycofane z oferty na stałe. Stało się tak, ponieważ piwowarzy (w dużej części również konsumenci) nie byli zadowoleni ze swojego witbiera, w końcu trochę ponad rok temu wylali całą warkę do ścieków i stwierdzili, że zawieszają produkcję tej marki aż do postawienia własnego browaru. Nie postawili jak na razie, ale mniej więcej rok po tym wydarzeniu zaczęli warzyć znowu - jak na rzemieślników to przerwa na tyle nieduża, że mogli w ogóle tego wycofania nie ogłaszać. To jedyne piwo AB, którego w zeszłe lato nie zdołałem spróbować właśnie z tego powodu (doszedł jakiś czas temu jeszcze Ortodox Mild, na którego pewnie sporo sobie poczekam) - w końcu mogę to nadrobić.

Opakowanie
Jakkolwiek może być trudno w to uwierzyć, ta etykieta powstała dwa lata przed wiadomym sukcesem austriackiego transwestyty na pewnym konkursie "muzycznym". I jest na pewno dużo ładniejsza od tego delikwenta, choć nie jest to na pewno moja ulubiona etykieta AleBrowaru, not even close.
8/10

Barwa
Słomkowa, bardzo jasna, ale jest też wyjątkowo mocno zmętnione, co sprawia, że wydaje się ciemniejsze, bardziej złote - ładne. 
3,5/5

Piana
Niezwykle mizerna, powstaje tylko bardzo cienki kożuszek, który niemal od razu redukuje się do pierścienia - fatalnie. 
1/5

Zapach
Nie jest raczej typowo witbierowy - zaczyna się przede wszystkim słodowo, nieco anyżkowo, dopiero na drugim planie klasyczne, cytrusowe nuty białego piwa; nie dość że kompozycja ta jest średnio wyszukana - choć w miarę przyjemna mimo czającego się gdzieś DMSu - to jeszcze niestety jest mało intensywna - efekt jest niewysoko ponad przeciętnością. 
5,5/10


Smak
Podobnie, dalej nic specjalnego - jest strasznie płaskie, jest troszkę słodowości, odrobina pomarańczy i to już koniec - brak goryczki, brak kwaskowatości, brak jakiejkolwiek wyrazistości, pałęta się też jakiś niepożądany posmak, na szczęście w małej ilości; jest dość orzeźwiające i to chyba najlepsze, co da się o nim powiedzieć - może jeszcze tyle, że nie jest niedobre. 
5,5/10

Tekstura
Wyraźnie przegazowane, ale trochę to naprawia płaski smak, więc ogólnie tekstura bardzo dobra.
4/5

Smutny dzień nastał. Liczyłem, że nie będę miał nigdy okazji wystawić AleBrowarowi tak nędznej oceny. Niestety to najgorszy witbier, jakiego w życiu piłem, a to już dziewiąty. Więcej, chyba najsłabsze ze wszystkich polskich rzemieślniczych. Pozostaje się pocieszać, że żadne z nich na razie nie okazało się piwem złym, to jest nie zeszło poniżej 5/10, a ich liczba przekroczyła już co najmniej 50.


5.0/10

Komentarze