Adrian Lyne: "Drabina Jakubowa"
Całkiem sensowny i w miarę subtelny thriller/horror. Koncepcja jest wręcz bardzo obiecująca, aczkolwiek mogła być dużo lepiej wyeksploatowana. Film działa dobrze zarówno na etapach tworzenia atmosfery paranoicznego obłędu, jak i epatowania klasyczną grozy w postaci strasznych widoków i suspensu, okazuje się być całkiem spójny i posiada sensowne, nawet jeśli nie olśniewające zakończenie, do tego niezła muzyka i solidna gra Robbinsa. Wszystko to natomiast nie jest prawie nigdy wybitne, ani nawet do wybitności nie próbuje się zbliżać (jedynym wyjątkiem jest bardzo sugestywna scena przejazdu na łóżku szpitalnym przez piekło, to znaczy o wybitności dalej nie może być mowy, ale jest to już coś mocno wyróżniającego się w pozytywnym znaczeniu). Szkoda, że wątek paranoiczny nie został mocniej dociśnięty, a przede wszystkim całemu obrazowi zabrakło wyraźnie gęstej, mrocznej atmosfery, która jest nieodzowna do stworzenia czegoś bardzo dobrego w tym gatunku. Niemniej jest to porządna i zmuszająca do główkowania rozrywka.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz