Widawa & Kopyra: Wściekły Borsuk
Piwo numer sześćset było wędzonym porterem, to i w siódmą setkę wejdę wędzonym porterem. Pozorne podobieństwo jest jednak jeno symboliczne - Smoking Wood miał 14% alkoholu, słód żytni w zasypie, był chyba wędzony drewnem i leżakowany w beczkach po bourbonie. Wściekły Borsuk z Chrząstawy Małej ma tylko 5% i wędzony jest torfem.
Opakowanie
Jak to w Widawie, średnio tak, bez rozmachu kompletnie, ale w porządku.
5,5/10
Barwa
Czarne, acz pod światłem z prześwitami brązu - trochę zbyt stłumionymi, być może przez mętność, ale ładne.
3,5/5
Piana
Niezbyt, acz przyzwoicie obfita, bardzo gęsta za to i trwała.
3/5
Zapach
Dominacja torfu, bezkompromisowego - spalone przewody elektryczne z nutą jodyny - choć podszytego bardzo nieznaczną dawką porterowych akcentów prażonych, czekoladowych; mogłyby być mocniejsze, acz aromat ładny, ostry, ale nie drażniący. Pod koniec weszła do niego jakaś mała wada.
7/10
Smak
Torf dalej zdecydowanie na pierwszym planie, ale słodowość trochę mocniej się udziela, głównie co prawda w postaci słodyczy, nie aromatu - dość celnie kontrapunktuje wytrawną torfowość, dając piwo jednocześnie wyraziste i niemęczące. Występuje też przelotny akcent chmielu i znacząca kwaskowatość, do pewnego stopnia przyjemna, ale jednak wyraźnie za wysoka, można nawet podejrzewać minimalne zakażenie. Bardzo pijalne mimo ostrości torfu - dobre, ale mimo wszystko więcej porteru w porterze poproszę.
7/10
Tekstura
Stonowane, wręcz niskie wysycenie - i dobrze, stanowi przeciwwagę dla ekstremalności torfu, mimo wszystko jednak powinno być nieco wyższe.
4,5/5
Jak dla kogoś lubującego się w torfie Smoky Joe jest piwem za ciężkim (pod względem bazy słodowej), to może być zainteresowany Wściekłym Borsukiem. Pozostałym radzę zostać przy tym bezwzględnie lepszym i znacznie tańszym odpowiedniku autorstwa AleBrowaru. Szkoda kasy - nie pierwszy raz w przypadku piw Widawy i Kopyry.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz