Viktor Ullmann: "Der Kaiser von Atlantis"
1944 / wykonanie: Franz Mazura, Michael Kraus, Walter Berry, Iris Vermillion, Leipzig Gewandhaus Orchestra, Lothar Zagrosek, 1994
Historie stojące za tą operą - zarówno historia żydowskiego kompozytora, który napisał ją w obozie koncentracyjnym, jak i wymyślona historia, o której opowiada sama opera, będąca posępno-zabawnym odbiciem i refleksją nad szaleństwem drugiej wojny światowej - obiecują niestety dużo więcej niż daje sama muzyka. Jest to opera pełna ciszy i mocno podporządkowana scenie, a jak to zwykle w takich przypadkach bywa muzyka często jest tu muzyką tła dla pół-śpiewanych, pół-mówionych kwestii. Nie uświadczymy też raczej wielu miażdżących melodii, oryginalnego brzmienia czy olśniewających rozwiązań harmonicznych. Der Kaiser von Atlantis tworzy natomiast dość wyrazistą atmosferę, w której pod taneczną, figlarną, nawet lekko cyrkową powłoką kryją się gorzkie emocje i ponura refleksja. Jest to efektem dziwnej, postrzępionej rytmiki, ekscentrycznego, niepłynnego stosowania instrumentów i mieszanki wesołości z głębokim smutkiem. Są momenty świetnego dramatyzmu i napięcia, jest ta poruszająca finalna aria, w której pęka kolorowa powłoka i wybucha smutek, jakim dzieło jest naładowane. Bez wątpienia ciekawe chwile są, ale na ogół jest trochę nudno i za mało muzycznie, a za bardzo scenicznie.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz