Tsingtao
Przede mną sztandarowy produkt największego browaru w Chinach. Brzmi ważnie, zapowiada się nudno.
Opakowanie
W miarę niezłe - butelka ma grawerunek, etykieta jest estetyczna (choć delikatnie mówiąc nienadzwyczajna), a kapsel dedykowany.
6,5/10
Barwa
Ekstremalnie jasna, bardzo płytka, nijaka.
1/5
Piana
Biała, dość udana z początku, ale szybko opada.
2,5/5
Zapach
Bardzo słaby, kompletnie bez wyrazu, trochę sztuczny.
1/10
Smak
W smaku gorzej niż typowy, bezpłciowy koncerniak - ma jeszcze mniej głębi i czuć bardzo mocno fabryczną sztuczność; zero goryczki, za to lekka kwaśność; wyraźne wykorzystanie ryżu.
0,5/10
Tekstura
Od początku znacznie za małe wysycenie; oczywiście spora wodnistość.
1/5
Wynik mówi sam za siebie. Nawet degustowany niedawno Miller w sklepie z samymi Tsingtao byłby prawdziwym rarytasem. Nie wiem, czy to najgorsze piwo, jakie piłem - wiem tylko, że jedynym "konkurentem" w tej kategorii jest Tatra. Co za wstyd dla ChRL.
2.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz