The Ganelin Trio: "Live in East Germany"
Bardzo mocny free jazz z bardzo nieoczekiwanej strony, bo ze Związku Radzieckiego Breżniewa. Muzyka zawarta na tym albumie koncertowym stanowi interesującą alternatywę nie tylko dla amerykańskiego free jazzu, ale też dla tego bardziej znanego europejskiego, z okolic Petera Brötzmanna. Właściwie bliżej jej do tego pierwszego. Koncert z NRD to podróż, ciągłe poszukiwanie pomysłów, a tych radzieckie trio znajdzie sporo. Jedną z zalet tego długiego utworu jest jego zróżnicowanie - są tu fragmenty ostre, agresywne, intensywne i głośne, są też intymne, ciche, nocne. Są fragmenty całkowicie rządzone dysonansami, ale i wielokrotnie mamy przełamanie tonalnością. Niekiedy te dwie sfery się przecinają - Tarasov tworzy intensywne perkusyjne ciało, Ganelin rzuca atonalne akordy, a Chekasin wygrywa relatywnie przystępne motywy. Albo na odwrót. Najlepszy fragment albumu, intensywny i muzycznie, i emocjonalnie, dla którego naprawdę każdy miłośnik avant-jazzu powinien się z tym dziełem zapoznać, zaczyna się mniej więcej w połowie i polega właśnie na tym, tyle że tonalne przełamanie wprowadza lider, a nieskrępowany jest Chekasin. Zróżnicowanie występuje też na poziomie brzmienia, bo lider łapie się też czasem za gitarę elektryczną i syntezator basowy, Chekasin dysponuje różnymi dęciakami (i niekiedy gra na więcej niż jednym naraz), Tarasov poza klasyczną perkusją ma jakieś perkusjonalia. Może niektóre motywy są trochę za długo ciągnięte, może daleko tu do geniuszu największych jazzowych awangardzistów, ale generalnie to bardzo dobra muzyka świetnych techników i kreatorów, przy której ciężko się nudzić. Dość ciepłe oblicze free jazzu.
8.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz