The Cars: "The Cars"
Pozytywne skrzyżowanie popu z rockiem na jednym z pierwszych głośniejszych albumów nowej fali. Główną zaletą płyty jest mocne, "wypukłe", energiczne i gładkie brzmienie rocka schyłku lat siedemdziesiątych, połączone z popową lekkością i melodyjnością w tym pozytywnym wydaniu. Piosenki są bardzo proste, ale fajnie urozmaicone nieregularnymi wstawkami raz tego, a raz innego instrumentu. Ograniczenia songwriterskie lidera grupy są nie do przeoczenia, podobnie jak ograniczenia techniczne instrumentalistów, ale przytrafia się tu sporo bardzo ładnie pomyślanych, niebanalnych melodii i parę ładnych solówek. Cztery utwory są szczególnie fajne. Good Times Roll ma intensywny, ciężko i powoli kroczący bit perkusyjno-basowo-gitarowy, ładną melodię i fajne ozdobniki wokół niej. Refren Just What I Needed to jeden z najenergiczniejszych momentów, jest tam też przyzwoite solo gitarowe. Bye Bye Love to chyba najlepszy kawałek na albumie, trochę odważniej kombinujący z kompozycją, ze świetnym, przełamującym ciężar, klimatycznym, oniryczno-sentymentalnym refrenem. Nieco mroczniejsze od całej reszty Moving in Stereo odznacza się najmocniejszym klimatem. Zdecydowanie przyjemny pop rock godny szacunku, ale i nic specjalnie ciekawego.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz