The Bruery: Smoking Wood
Na sześćsetną degustację, jak zwykle na okrągłą, musiałem wybrać coś specjalnego. Opcji było tym razem wyjątkowo sporo, mam w zanadrzu parę piw zapowiadających się zjawiskowo i wybór był trudny. Padło na to, które wydaje się najbardziej schlebiać moim gustom - wędzony żytni porter imperialny, leżakowany w beczkach po bourbonie z kalifornijskiego browaru The Bruery. Do tego 14% alkoholu i prawie 100 zł za butelkę (co prawda 750 ml), rocznik 2014. Chyba się nada?
Opakowanie
Monumentalna butelka i monumentalna etykieta, kapsel też niczego sobie. Etykieta bardzo dopasowana estetycznie do koncepcji piwa. Świetne.
9/10
Barwa
Nieprzejrzyście czarne.
5/5
Piana
Bardzo obfita jak na taką moc i beczki, również całkiem gęsta, acz bardzo szybko redukuje się do pierścienia i nieznacznych pozostałości na środku tafli.
2,5/5
Zapach
Piekielnie intensywny fenomen - rdzeniem aromatu są esencjonalne nuty palonego i czekoladowego słodu, kawowo-czekoladowo-orzechowe, likierowe; rdzeń okolony jest zaś przez wyraźną, ale nie dominującą, raczej drzewną niż torfową wędzonkę oraz waniliową dębinę, zdradzającą, że miała styczność z jakimś raczej słodkim destylatem. Wyczuwalna jest również charakterystyczna nuta słodu żytniego, która zagęszcza aromat jeszcze bardziej. Koniec końców wszystkie elementy koncepcji piwa ujawniają się w tym zapachu, jest olśniewający, choć jeszcze nie idealny.
9,5/10
Smak
Zdradza odrębność od stoutu imperialnego, ma zdecydowanie słodki profil, kieruje się mocno w stronę czekolady bardziej niż kawy, choć czekolady bardzo ciemnej; tort orzechowy, dalej umiarkowana i dalej wyraźna wędzonka (zajmuje gdzieś tak 1/5 - 1/4 wrażeń), dalej wanilia typowa dla dębu i duch bourbonu; przebijają się delikatne nuty alkoholowe, ale szlachetne; bardzo stonowana goryczka, by podkreślić porterowość piwa. Połączenie słodyczy porterowej, czekoladowej ze słodyczą dębowej beczki daje cudowny efekt. Żyto podkręca intensywność, gęstość smaku do niemożliwości. Fantastyczne piwo, zabrakło mi tego czegoś do pełni szczęścia, ale fantastyczne.
9,5/10
Tekstura
Żyto zrobiło swoje, piwo jest niebywale gęste - niebywale przyjemnie gęste. Do tego symboliczne, ale obecne wysycenie i mamy ideał.
5/5
Uff, chyba dobrze wybrałem. Nie jest to bardzo ścisła czołówka pitych przeze mnie piw - i w zapachu, i w smaku zabrakło mi jeszcze jakiejś wisienki na torcie - ale nie patrząc na kwestie wizualne walczyłoby o top 30. Cudowne piwo, a teraz czas wejść w siódmą setkę.
9.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz