Tears for Fears: "Songs From the Big Chair"
Bardzo przyjemne skrzyżowanie pop rocka z synthpopem z jednym bardzo dobrym utworem, paroma niezłymi i dwoma czy trzema trochę bezbarwnymi, ale wciąż w porządku. Głównym atutem Tears for Fears jest wyraziste brzmienie, w którym ciężar miesza się z lekkością, a gęstość z otwartą przestrzenią. Głośne, zróżnicowane brzmieniowo, ciężko pobrzmiewające perkusje realizujące chwytliwe schematy rytmiczne; niskie, rezonujące, gorące linie basowe; dość ciężkie, ale też bardzo przyjazne, ciepłe gitary; silne, wzmocnione elektronicznie wokale; delikatne, dość subtelne syntezatory i w końcu niemała porcja różnych elektronicznych i akustycznych wtrąceń, które urozmaicają brzmienie. Dużo słabiej jest jeśli chodzi o melodyczną i harmoniczną strukturę utworów, tu dominuje już zwyczajny pop rock – rzadko można zawiesić ucho na czymś interesującym, nie aż tak rzadko można przysnąć, bywa nieco pretensjonalnie. Na ogół wszak te proste piosenki są wystarczającym płótnem dla brzmienia, z którego przyjemność jest nieustająca i które trochę nobilituje inne warstwy tej muzyki.
Najmocniejszym i jedynym wartym jakiegoś mocniejszego zapamiętania utworem jest hipnotyczne, mantryczne Shout, które buduje swoją jakość nie tylko na gęstym i ciężkim, a jednocześnie na swój sposób delikatnym i błyszczącym brzmieniu, złożonym z głębokich basów, głośno stąpającej perkusji, wzmocnionych liniach wokalnych i ciężkiej gitarze, ale też na dość błyskotliwej melodii; błyskotliwej, bo powtarzana w kółko rodzi efekt ciągłego napięcia emocjonalnego. Warto zwrócić uwagę na pewny siebie synthpop jakim jest Mothers Talk, rozpierany przez repetytywną ciężką perkusję, ostro synkopowane linie basowe, barwne wstawki gitar i syntezatorów. Bardzo fajna jest też eksploracja new wave’u na Broken, bardzo przyjemne połączenie szybko pulsującego basu, polirytmicznej perkusji i dość daleko jak na pop zapuszczających się gitar, przeradzające się w synthpopowe Head Over Heels z chyba najlepszymi melodiami na albumie.
Fajny, uczciwy pop z dobrym brzmieniem i szczyptą klimatu. Przy mocniejszym się w niego słuchaniu wychodzi jego nieunikniony banał, ale jako półtło bardzo dobrze się sprawdza.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz