Stanisław Bareja: "Miś"
Jedna z moich ulubionych komedii wszech czasów ma coś więcej niż jedynie rozkoszny humor, usnuty nie tylko na rzeczywistych i wyolbrzymionych absurdach PRL-u, ale i świetnym, inteligentnym komizmie gier słownych, postaci, gestów, niedopowiedzianych posunięć. To również doskonale zakonserwowana atmosfera i estetyka pewnej epoki, to również bardzo inteligentna, subtelna i naprawdę bardzo trudna do nadążenia intryga (wiele filmów noir się chowa). A kiedy film zmierza ku końcowi i wydaje się, że będzie znakomitą komedią, lecz bez niemal żadnych ambicji artystycznych, nadchodzi to wyjątkowo liryczne, klimatyczne zakończenie z dość wysublimowaną metaforą polityczną. "Miś" to perełka polskiej kinematografii - i kropka.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz