Solipiwko: Młócka
W czwartą setkę wchodzę łagodnie, ale z nutą tajemniczości. Wysyp browarów kontraktowych/rzemieślniczych w Polsce zaczyna przybierać tempo zawrotne i ich ilość powoli staje się trudna do ogarnięcia. Jednym z tych, które niedawno się objawiły, jest Solipiwko (nazwany od nazwiska jednego z założycieli), inicjatywa dwóch panów z Warmii. Sięgnąłem po ich pierwszą propozycję głównie dlatego, że nie zaczynają jak prawie wszyscy od APA/AIPA, a o stylu ("stylu"?), o którym chyba nikt poza Polską nie słyszał. Ja usłyszałem o nim dopiero z okazji tego piwa, a jest to odmiana jasnego lagera, która przygotowywana była dla warmińskich chłopów na czas żniw. Ważne, żeby było dobre. Przy okazji jubileusz goni jubileusz - niedawno setne piwo "polskie", teraz setne uwarzone w Polsce degustuję.
Opakowanie
Etykieta jest, no cóż, widoczna. Zabawna rzecz, choć oczywiście estetyczna tak jak i estetyczni są chłopi na polu. Niestety zabrakło dokładnego składu i jakiegokolwiek opisu piwa, bardzo słabo pod tym względem. Kapsel oczywiście goły, czego za wadę nie można tak szybko poczytać.
6/10
Barwa
Kolor zaczyna się od bardzo ciemnego złota, przechodzi przez wszelki odcienie bursztynu, a kończy na jasnej miedzi - świetny, a lekka mętność nadaje mu trochę pełni, choć chyba lepszy byłby bez niej.
4,5/5
Piana
Jest mało obfita, bardzo niska, ale za to też bardzo gęsta - utrzymuje się niespodziewanie długo w całości.
3,5/5
Zapach
Dominują nuty słodowo-owocowo-cedrowe, za nimi bardzo nieśmiało czai się skromny powiew niezbyt wyszukanego chmielu; nic ciekawego, jest banalny, prosty, niewyszukany, choć i nie nieprzyjemny - ot, zupełna przeciętność.
5/10
Smak
Znacznie lepiej, ale dalej średnio - jego cztery główne składowe to trochę kartonowa słodowość, nieco za wysoka kwaskowatość, wspomniany akcent prostolinijnego chmielu oraz zdecydowanie najprzyjemniejsza z tego wszystkiego goryczka, która dość przyjemnie rozchodzi się na finiszu w towarzystwie ładniejszych już wtedy nut słodowych - fajnie też orzeźwia, ale to w sumie tyle z większych pozytywów.
6,5/10
Tekstura
Jest bardzo słabo wysycone, zdecydowanie nie działa to na jego korzyść, powoduje odczucie wodnistości w ustach.
1/5
Kiepskie wejście w czwartą setkę. Znaczy nie no, nie kiepskie, piwo jest porządnym piwem (choć nie jak na standardy rzemieślnicze) i miażdży koncernowe lagery, ale nowy browar nie przyciągnął mojej uwagi za grosz i na pewno nie będę się napalał na drugą odsłonę, o ile w ogóle się z nią zetknę - jak mówiłem, wysyp nowych kontraktowców przestaje być możliwy do ogarnięcia, chyba że ktoś wcale albo prawie wcale nie wychyla się poza Polskę. Ja "niestety" wychylam się w dwóch piwach na trzy.
5.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz