Solipiwko: Black Bicz

Imperial Black IPA / 8,1% / 19,1 blg / recenzja z 15.04.2016

Po raz czwarty na blogu Solipiwko i również po raz czwarty imperialna wersja ciemnego IPA. Niedoścignionym wzorem pozostaje Imperial Black z Buxton Brewery. Solipiwko to kontraktowiec, który swoim koźlakiem wędzonym zbliżył się na podejrzanie niedużą odległość do Urbocka ze Schlenkerli, więc ma potencjał, by i Anglikom rzucić wyzwanie.

Opakowanie
Standard Solipiwka.
8,5/10

Barwa
Czarne, bez prześwitów, piękne.
5/5

Piana
Majestatyczna. Bardzo obfita, bardzo gęsta, pięknie oblepia szkło i utrzymuje się na większości tafli do samego końca.
4,5/5

Zapach
Wypadkowa intensywnego, skondensowanego chmielu, sporego alkoholu oraz gęstej słodowości dała taki bardzo ciężki, wręcz oleisty aromat; wymagający, ale w gruncie rzeczy bardzo dostojny i piękny, złożony. Trochę owocowy, ale bardziej żywiczny chmiel gra pierwsze skrzypce, słód robi dla niego za tło, a szlachetne wtrącenia alkoholowe podkreślają całość. Wymaga skupienia, ale jest na wysokim poziomie. Chmiel natomiast mógłby się jednak zachowywać nieco... barwniej.
8,5/10

Smak
Jest dość dokładnym powtórzeniem zapachu, tylko w lepszej wersji. Trochę nasilają się nuty słodowe, a konkretnie palone, które bardzo dobrze komponują się ze szlachetną, ziołową goryczką. Dostojne piwo do powolnego delektowania się. Jest takie trochę wycofane, to znaczy nie strzela finezyjnymi nutami nowofalowego chmielu prosto w twarz, ale jego wartość tkwi głębiej. Przyjemny finisz, kojarzący się z tytoniem, ziołami i espresso. Można co najwyżej ponarzekać na zbyt małą goryczkę - zapowiadane 112 IBU okazuje się zdecydowanie humbugiem, niektórym też może się wydać nadmiernie alkoholowe, ale moim zdaniem ten alkohol jest świetnie wkomponowany. Piękne i nieoczywiste piwo.
9/10

Tekstura
Idealne, stonowane wysycenie i przyjemna oleistość.
5/5

Dopiero czwarte piwo, w dodatku do dwóch z nich bym nie wrócił, ale Solipiwko rośnie mi już na jedną z ciekawszych inicjatyw w Polsce. Dwa wybitne piwa to raczej nie przypadek, zwłaszcza że oba w niełatwych koncepcjach. Black Bicz pewnie niejednego zawiedzie - tych konkretnie, co bardzo liczą na feerię nowofalowego, barwnego chmielu i potężną goryczkę. Dla mnie to znakomita interpretacja stylu.


8.5/10

Komentarze