Siergiej Rachmaninow: Sonata na fortepian i wiolonczelę
Utwór powstały mniej więcej wtedy, co i przesławny drugi koncert fortepianowy, stąd być może dziwnie przegapiane w repertuarze Rachmaninowa. Istotnie nie tak wysokiej klasy, ale nie aż tak znacznie niższej. Szkoda i dziwota, że rosyjski kompozytor tak rzadko zapuszczał się w rejony muzyki kameralnej, bo sonatą wiolonczelową udowodnił swoje wysokie zrozumienie tego obszaru. Fortepian i wiolonczela są sparowane bardzo inteligentnie, doskonale się uzupełniają, nie dominują nad sobą, współpracują gdy trzeba, kontrastują gdy trzeba. Naturalnie, jak cały Rachmaninow, nie jest to muzyka bardzo odkrywcza jak na XX wiek, niewiele Rosjanin dodaje do dorobku przykładowego Francka, jeśli chodzi o emocje, nastrój i w końcu formalne techniki. A jednak można mówić o ciągłym progresie romantyzmu - Rachmaninow nie pozostaje obojętny choćby na dokonania impresjonizmu, rozluźniając formę, rozbijając przejrzystość rytmiczną, gęsto operując agogiką i brzmieniem, no i wprowadza fragmenty wirtuozerii dotąd niemal nieznanej (nie zawsze działa to wprawdzie na korzyść). W końcu mamy tu też ciekawe, nietypowo ekstrawertyczne oblicze wiolonczeli, traktowanej bardzo skrzypcowo przez Rachmaninowa.
Już dla samej pierwszej części warto ten utwór znać - jest ona zmienną, zróżnicowaną nastrojami (żarliwa, gwałtowna, bezpośrednia uczuciowość przechodzi przez wszystkie stany pośrednie do refleksyjnego, nastrojowego sentymentu) opowieścią, wręcz małym poematem kameralnym - poszczególne tematy, pojawiające się pod różnymi postaciami w różnych miejscach utworu, zdają się być czymś więcej niż czystą muzyczną formą. Swobodniejsze formalnie podejście do kompozycji w porównaniu ze starszymi romantycznymi utworami skutkuje piękną narracją emocjonalną, znakomitym operowaniem napięciem i ekstatycznymi wybuchami uczuć. Allegro scherzando nie jest już tak dobre na polu narracji, ale to kopalnia cudownych melodii dostarczanych przez wiolonczelę. Andante trafi do bardzo wielu serc, jest prostsze i bardziej jednoznaczne, lecz równie przekonujące emocjonalnie - jeśli ckliwość może być pozytywna, to tutaj mamy z nią do czynienia. Nie pierwszy i nie ostatni raz Rachmaninow kończy akcentem bardzo optymistycznym, szybkim i radosnym Allegro mosso z paroma świetnymi crescendi emocjonalnymi. Świetna sonata.
8.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz