Rockmill: Mystery
Nie pamiętam, kiedy ostatnio jakiś nowy kontraktowiec wzbudził tyle pozytywnych emocji co Rockmill, którego głównym piwowarem jest słynny Andrzej Miler. Robią furorę zwłaszcza nowofalowo chmielone piwa browaru - jedno z nich zdołało się nawet wedrzeć do top 50 ratebeerowych APA wszech czasów. Ja zaczynam od ciemnego IPA z kawą i solą.
Opakowanie
Etykiety niezbyt się wyróżniające, ale całkiem ładne.
7/10
Barwa
Całkowicie czarne, jedynie w nóżce mojego szkła ciemnobrązowe.
4,5/5
Piana
Bardzo gęsta i obfita, solidnie trwała.
4/5
Zapach
Bardzo intensywny i właściwie dokładnie taki, jak obiecuje etykieta - czekoladowy i potężnie żywiczny, może z lekkim skrzywieniem cytrusowym, przy czym strona chmielowa zdecydowanie przeważa nad słodową. Po jakimś czasie dołącza delikatna kawa. Znakomity.
8,5/10
Smak
Tu proporcje się trochę odwracają - chmiel się cofa, a bardzo masywna słodowość idzie do przodu. Patrząc na to, że goryczka wcale nie jest bardzo wysoka, przypomina to raczej stout amerykański niż ciemne IPA, w najlepszym razie coś na granicy dwóch stylów, ale tak czy inaczej jest to bardzo smaczne piwo. Całość kończy się wyraźnym ukłuciem soli, której jest tu nie mniej niż w przeciętnym gose.
8,5/10
Tekstura
Nieznaczny niedostatek wysycenia.
4,5/5
O mały kroczek od świetności, zabrakło jakiegoś mocniejszego akcentu, ale piwo na wysokim poziomie. Sól zagrała tu naprawdę sensownie, co trochę mnie zdziwiło, a naprawdę jej dodatek bynajmniej nie był homeopatyczny. Ładna zapowiedź najlepszych piw Rockmilla.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz