Robert Benton: "Sprawa Kramerów"
Bardzo prosty dramat bez większych walorów artystycznych poza aktorstwem, ale jakże angażujący fabularnie i emocjonalnie. Duża w tym zasługa fantastycznego Dustina Hoffmana, który pokazuje wielkie umiejętności w pojedynczych scenach, a całościowo kreuje postać bardzo szczerą, krwistą, wychodzącą z ekranu, by dać się widzowi poczuć namacalnie. Również Meryl Streep i poboczni aktorzy są bardzo dobrzy, nawet mały Justin Henry zasłużył na uznanie (gra może nawet odrobinę zbyt dojrzale jak na postać siedmiolatka). Trzeba też przyklasnąć dobrej dynamice scenariusza, która sprawia, że choć nie dzieje się tu bardzo wiele, to prawie dwie godziny zlatują wyjątkowo szybko. Zakończenie tylko życzyłbym sobie nieszczęśliwe, film nieco bardziej autentycznie obrósłby wtedy posępnym świadectwem dramatu dzieci rozwodników i dyskryminowanych ojców. Tak czy inaczej duży plus za antynatalistyczną wymowę, nawet jeśli niezamierzoną! Małe, proste, ale bardzo ładne i dopracowane kino.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz