Rob Reiner: "Oto Spinal Tap"
Całkiem zabawna satyra na "rzeczywistość hardrockową" i naprawdę zgrabny pastisz filmu dokumentalnego o zespole rockowym. Chyba największą zaletą jest tu właśnie dbałość o szczegóły w kwestii udawania prawdziwego dokumentu. Przyzwoita koncepcja, chociaż przekonany jestem, że mogła się doczekać odrobinę lepszej realizacji - dowcip jest dobry, celny, ale po pierwsze nie zawsze, a po drugie prawie nigdy wybitny, postaci mogłyby być jeszcze bardziej wyraziste, fabuła bardziej przewrotna i tak dalej, a formuła przejada się na trochę za długo przed końcem. Ale i tak jest nieźle - z żadnej strony nie jest to arcydzieło, natomiast sympatyczna rozrywka, która może zrobić udany wieczór - owszem. I - co zaskakujące - muzyka jest wcale znośna.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz