Rittmayer: Smokey George
Z niecierpliwością czekałem na tę degustację, odkąd w zasadzie zachwyciłem się piwem 100% Peated z Nøgne Ø, uwarzonym, jak nazwa wskazuje, w stu procentach na słodzie wędzonym torfem. Również w Niemczech - kolebce piw wędzonych, ale wędzonych dymem z drewna - bawarski browar Rittmayer (wcale nierewolucyjny, poza tą ekstrawagancją serwuje praktycznie same piwa w tradycyjnych, niemieckich stylach, również klasyczną wersję rauchbiera) poszedł tą drogą, choć nie w aż takim stopniu - poza słodem wędzonym w składzie jest również zwyczajny jęczmienny. Nazwa pozwala sądzić, że stało się luźną inspiracją dla AleBrowaru i jego Smoky Joe - luźną, bo Smokey George to nie stout, a po prostu wędzonka niezakwalifikowana do innego stylu. Torfu bez wątpienia można nienawidzić, ale i uwielbiać - ja uwielbiam.
Opakowanie
Opakowaniem ma chyba nawiązywać do Schlenkerli - butelka jest po prostu taka sama, a etykieta o bardzo podobnym kształcie i w średniowiecznym stylu, z tekstem pisanym gotycką czcionką. Dobra, choć wolę te oryginalne, no i kapsel goły, merytorycznie nic specjalnego.
7,5/10
Barwa
Ładny, świetlisty kolor od ciemnego złota do głębokiego bursztynu, bardzo ładna barwa, sprawę pogarsza tylko niezbyt ładny osad, dostrzegalny pod mocnym oświetleniem.
3,5/5
Piana
Obfita, o nieco nierównomiernej, acz niezłej gęstości, bogato oblepia szkło, najgorzej z trwałością, już po paru minutach tafla prezentuje się umiarkowanie ładnie.
3,5/5
Zapach
Ekscytujący aromat spalonych przewodów elektrycznych i chyba w jeszcze większej ilości apteki, bandaży, jodyny, tak, przede wszystkim ta apteczna sfera - wolę w torfie nuty dymu, asfaltu, ale też jest bardzo przyjemny i wyrazisty, bardzo intensywny.
8/10
Smak
Tu robi się dużo bardziej klasycznie, cała ta gama nut torfowych dalej jest obecna, ale zostaje mocno stępiona słodką, miękką słodowością, przez co zapach jest znacznie bardziej ekstremalny niż smak; ogólnie jest też zdecydowanie gorszy, bo poza torfem nie ma nic specjalnie ciekawego do zaoferowania - słodowość jest zwyczajna, przyjemna, ale trochę za słodka, jednocześnie płaska i zupełnie nieekscytująca, komponuje się z tym torfem jedynie jako-tako; piwo pije się chętnie i miło, jest wręcz sesyjne (sic!), ale nie jest to majstersztyk w żadnym stopniu.
6,5/10
Tekstura
Jakieś takie rzadkie, wzmaga uczucie płaskości, wodnistości - wysycenie natomiast prawie perfekcyjne.
3/5
Trochę się rozczarowałem, mimo że intensywność wędzonki była niewiele mniejsza niż we wspomnianym 100% Peated. Fajne piwo, ale mam wrażenie, że browar nie miał na nie żadnego pomysłu poza zasypaniem tym słodem. Nøgne Ø miało i wygrało bezkompromisowo. Zapewne było jednak znacząco droższe (a dwa razy mniejsze), więc jeśli ktoś chce spróbować piwa zdominowanego przez torf dla samej odmienności wrażeń, to może wybrać Smokey George'a. Koło Schlenkerli natomiast, jeśli chodzi o jakość, to to piwo nawet nie stało. Raczej nie mam pragnienia, by spróbować innych propozycji Brauerei Rittmayer.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz