Ridley Scott: "Obcy - ósmy pasażer Nostromo"
Bardzo udana krzyżówka horroru i science-fiction, dość przełomowa, choć liczyłem na więcej. Tym, co zasługuje na największe oklaski, jest zdecydowanie doskonała scenografia - statek kosmiczny i jego wyposażenie, a także Obcy (we wszystkich formach) prezentują się świetnie, co w połączeniu z bardzo dobrymi zdjęciami czyni film znakomitym wizualnie. Nie da się również ukryć, że trzyma w napięciu żelaznym uściskiem, co prawda przynajmniej od pewnego dość wczesnego momentu w mało wyrafinowany sposób (po prostu w każdej chwili "coś może wyskoczyć"), ale akcja rozwija się nieźle, mamy udany zwrot, a jedynie ratowanie kota to niewybaczalny punkt programu, dający soczystego kopniaka w twarz realizmowi sytuacji. Atmosfera jest gęsta, ale tutaj trochę się zawiodłem, miałem nadzieję na gęstszą po pierwszych kilkunastu minutach. Brutalna metaliczność i mrok statku kosmicznego, chłodna muzyka, poczucie odległości od jakiegokolwiek ciepłego i bezpiecznego miejsca dają efekt dobry i tylko dobry, za mało klaustrofobiczny, aktorzy chyba za słabo oddali psychozę, jaka powinna zapanować na statku (w ogóle nie są przesadnie przekonujący). Tak czy inaczej zacna porcja rozrywki z charakterem i świetną estetyką.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz