Revelation Cat: Death Star
Po dłuższej rozłące powracam do Revelation Cata, a po jeszcze dłuższej do piw RC warzonych w Anglii. Dziś piwo, które śmiało można nazwać głównym punktem programu, jakim jest moja rozciągnięta w czasie przygoda z dotychczas uwarzonymi piwami Alexa Liberatiego. Death Star to chyba najlepiej rozpoznawalne jego piwo i jedno z najlepiej ocenianych, a i koncept oryginalny, bo imperialnego stoutu słodkiego codziennie się nie spotyka. Przypomnę, że choć jak dotąd żadne piwo z Revelation Cata nie zjechało poniżej bardzo wysokiego poziomu, to też żadne mnie nie powaliło. Oby to był ten dzień.
Opakowanie
Jako że piwo warzone w Anglii, to powraca jednoczęściowa, lepsza i bogatsza etykieta. Tym razem przedstawia ona legendarną niszczycielską stację kosmiczną w trakcie unicestwiania jakiejś planety. Ma być niemal ekstremalnie słodko, a goryczkowo nie do przesady.
9/10
Barwa
Czarne, absolutnie nieprzeniknione, majestatyczne i piękne.
5/5
Piana
Bardzo ciemna, niezbyt obfita i niezbyt gęsta, bardzo szybko opada do pierścienia - ten za to jest trwały i dość pokaźny.
2,5/5
Zapach
Słodkie, waniliowe, a nieco alkoholowe nuty na pierwszym planie, następnie dociera do nas bukiet aromatów palonych i melanoidynowych, trochę wiśni, czekolady, odrobina alkoholu; wanilia w miarę degustacji zdobywa sobie coraz więcej udziału - świetne, choć nie zwala z nóg.
9/10
Smak
Smak jest jednak bezwzględną rewelacją - po pierwsze uderza nas niesamowita pełnia, bardzo przyjemnie słodka, na przełyku czujemy solidne pchnięcie goryczki połączone z subtelną kwaskowatością, ale największym majstersztykiem jest bogaty i długi finisz, na którym powracają znane z zapachu nuty palone oraz bardzo przyjemna, czekoladowa słodycz połączona z nienachalną mocą, która ogólnie jest znakomicie ukryta - jeszcze może nie idealne, ale niepodważalnie wyśmienite.
9,5/10
Tekstura
Wybitnie gęste, co znakomicie pasuje do smaku, wysycenie nie za duże i to również pasuje do smaku idealnie.
5/5
No i wreszcie się doczekałem. Minimalnie, ale w końcu piwo z Revelation Cata przebiło próg 9/10. Znalazło się jednocześnie na ostatnim miejscu podium stoutów imperialnych. Na dziewięć. Następne piwo będzie tym dziesiątym i mam oczywiście nadzieję, że znowu nastąpi rotacja na szczycie. Jeśli chodzi o RC, to byłoby jednak miło, gdyby Death Star nie okazało się najlepszym ich piwem.
9.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz