Profesja: Smolarz

American Stout / 5,7% / 14 blg / recenzja z 15.03.2016

Czwarte podejście do Profesji. W pierwszych trzech były dwa piwa z dużym potencjałem zmarnowanym przez lekką wadę oraz jedno przeciętne, a jak na standardy rzemieślnicze to kiepskie. Liczę więc na przełamanie, zwłaszcza że bardzo Profesji kibicuję jako browarowi po pierwsze wrocławskiemu, a po drugie z werwą i rzemieślniczą duszą. Nie podoba mi się trochę obfitość premier, jakimi sypie Profesja jak z rękawa, ale lepsze to niż zachowawczy, a wcale nie wymuskany repertuar jak w Proście czy Złotym Psie, o Spiżu nie wspominając. Sięgnąłem po Smolarza, bo stosunkowo rzadko można się natknąć w Polsce na stout amerykański (nie licząc tych ciemnych IPA, które de facto są stoutami). W bonusie dostałem info, że piwo było jeszcze leżakowane z płatkami dębowymi sherry (na etykiecie trochę wstydliwa pomyłka - "płatki dębowe Cherry").

Opakowanie
To moje pierwsze piwo z Profesji od pół roku - przez ten czas wymienili materiał etykiet na mój ulubiony. W połączeniu ze świetną szatą graficzną (spójność etykiet względem siebie, a jednocześnie odróżnienie czymś więcej niż kolorem), dokładnym składem i mnogością informacji daje to moim zdaniem chyba najlepsze etykiety ze wszystkich browarów w Polsce! 
9,5/10

Barwa
Czarne, nomen omen, jak smoła.
5/5

Piana
Bezbłędna - potężna obfitość, potężna gęstość, fascynujące kształty się tworzą i jest bardzo trwała, w dodatku oblepia szkło.
5/5

Zapach
Dominuje, tak jak powinno być, słód - bardzo ciemny, bardzo palony, kawowy, ale i ze słodszą nutą czekoladową, wręcz pralinową. Chmiel jest, ale trochę w tle i wcale nie taki nowofalowy się wydaje, jest dość "zielony", ziołowy. Piękna, słodko-gorzka kompozycja, z lekkim naciskiem na wyśmienitą słodycz trochę a la tiramisu (być może, że to zasługa sherry, jest w tej słodyczy coś z dębu). Z czasem trochę słabnie.
8,5/10

Smak
Tu już prawdziwa bitwa słodyczy z goryczą - dalej jest ta rozkoszna czekoladowa słodycz, ale tym razem do wytrawnych nut ziołowych, palonych i kawowych dołącza spora chmielowa goryczka, także w sumie w smaku jest raczej gorzko niż słodko, ale z umiarem. Warto odnotować, że tutaj chmiel daje już bardziej kolorowe wrażenie, są lekkie nuty cytrusowo-kawowe, ale wciąż nie jest to klasyczna feeria barw nowofalowej lupuliny (nie mówię, że to źle). Na finiszu świetny splot ciemnego słodu i chmielu. Dla mnie trochę za wytrawnie jak na stout (nawet amerykański), dopuściłbym jednak trochę więcej słodu do głosu, ale jest to piwo świetne, bardzo dopracowane, bardzo pijalne.
8,5/10

Tekstura
Jedyny mankament - jest zdecydowanie za mocno gazowane, choć jeszcze na akceptowalnym poziomie.
3/5

Chciałem przełamanie, dostałem. W końcu piwo świetne, godne swojej ceny. To oznacza kolejne szanse dla Profesji. Gdyby jeszcze wysycenie udało się opanować, byłoby to piwo bardzo wysokiej klasy, bo poza tym wszystko jest tu co najmniej świetne, od opakowania, przez prezencję samego piwa, po smak i zapach.


7.5/10

Komentarze