Pracownia Piwa: Krakowskie śniadanie
Bardzo oryginalne piwo od Pracowni Piwa, które można by nazwać kawowo-mlecznym stoutem, gdyby nie to, że nie jest stoutem, tylko bardzo jasnym piwem. Pierwszy raz w życiu doświadczę na własnych kubkach smakowych połączenia tak umiarkowanie logicznego jak jasne ale zatarte na słodko, kawa i laktoza. Znając Pracownię, przyjemność z picia będzie jak najbardziej logiczna.
Opakowanie
Standard Pracowni, chociaż... trochę bardziej figuratywnie tu niż zawsze.
7/10
Barwa
Jasnozłote, z chyba najpiękniej, najobficiej ulatującym gazem, jaki widziałem.
5/5
Piana
Genialna.
5/5
Zapach
Pachnie po prostu kawą, ziarnami kawy, nawet niezmielonymi. Spod tego nieśmiało prześwieca trochę lagerowe, pilsowe właściwie w odczuciu słód i chmiel. Proste, ale bardzo przyjemne.
7/10
Smak
Smakuje bardzo podobnie, jak pachnie poza takimi kwestiami - jest tutaj niesamowite natarcie słodyczy - i z laktozy, i ze słodu - ponadto słód jest mocniejszy, ponadto ujawnia się chyba nowofalowy chmiel z niemałą goryczką. I generalnie nie wiem, czy to taka niesamowita autosugestia, ale chwilę po przełknięciu odczuwa się to bardzo podobnie jak smak tego pieprzonego obwarzanka na etykiecie. Świetne.
8/10
Tekstura
Zdecydowanie za dużo gazu.
2,5/5
Spodziewałem się, że Pracownia wie co robi i miałem rację. Dziwne piwo, nawet bardzo dziwne, ale też bardzo dobre. Niekoniecznie warte powtarzania, ale całkowicie warte spróbowania.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz