Pinta: Grodziskie 5.0

Grodziskie / 2,5% / 7,8 blg / recenzja z 13.12.2016

To już piąte grodziskie z Pinty, od ostatniego minęły ponad dwa lata. Pierwszy Kontraktowiec (a niedługo pełnoprawny browar) ciągle nie jest w pełni usatysfakcjonowany ze swojej interpretacji stylu i kombinuje dalej. Najlepiej póki co wspominam wersję 2.0, acz 4.0 była na praktycznie tym samym poziomie. 4.0 było zresztą prawie tym samym, co 2.0, a 5.0 prawdopodobnie będzie również bardzo podobne. Dalej zasyp to wyłącznie słód pszeniczny wędzony dębem, a chmiel to Lubelski. Jedyne, co się zmieniło, to proces klarowania - klarowane było tuż przed rozlewem do butelek.

Opakowanie
Takie samo jak na 2.0, 3.0 i 4.0, z minimalnie inną kolorystyką. Bardzo ładne to nie jest, ale etykiety Pinty kocham za stronę merytoryczną.
9/10

Barwa
Jasnozłote, rzeczywiście całkowicie klarowne - ja szczerze mówiąc wolę zmętnione grodziskie, ale elegancko się prezentuje.
4/5

Piana
Doskonała.
5/5

Zapach
Delikatny zapach szynkowo-drzewnej wędzonki i leciutka podbudowa słodowa. Minimalny mokry karton, poza tym ładnie, ale mało intensywnie.
6/10

Smak
W ustach leciutki jasny lager, po przełknięciu wkracza nie taka słaba, acz na pewno nienachalna, słodka wędzonka, szynkowa, typu bamberskiego. Minimalna kwaskowatość (zbędna), minimalna ziemistość (całkiem fajna), wchodzi jak woda, dobre i nic ponadto.
6,5/10

Tekstura
Mankament - niedogazowanie w grodziskim to jest istotny problem.
2/5 

Moim zdaniem najmniej udane Grodziskie ze wszystkich pięciu. Oby Pinta podzielała moje zdanie i wróciła czym prędzej do wersji 2.0 lub 4.0.


5.5/10

Komentarze