Pinta: eiksizdorG
Grodziskiego z Pinty nigdy za wiele - to już siódme podejście do tematu pierwszego polskiego kontraktowego browaru rzemieślniczego, z jakim się stykam. Pincie odechciało się numerowania swoich kolejnych grodziszy i postanowiła zatytułować najnowszą wersję słowem "Grodziskie" zapisanym na wspak. No ok. EiksizdorG to chmiel lubelski i słód pszeniczny wędzony dębem.
Jasnozłote, zmętnione drobinkowym "kurzem", dobra piana. Bardzo przyjemny, nieprzeciętnie wędzony aromat, mało szynkowy, a bardziej drzewny, ogniskowy, dymny, również spod znaku ściółki leśnej, starych liści. Można wyczuć, że to dąb. W smaku już tak dobrze nie jest - profil smakowy jest bardzo dobry, dużo wędzonki, leciutkie, lekko zbożowe słodowe ciało, natomiast intensywność jest bardzo niska nawet jak na grodziskie. Spore nagazowanie trochę ratuje sprawę.
Grodzisz jak grodzisz, nic specjalnego. Pinta potrafi je robić dużo lepiej, tutaj piwo, które ciężko mi będzie zapamiętać.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz