Pinta: Bawarka

Hefeweizen / 6,1% / 13,1 blg / recenzja z 23.08.2017

Pinta od sześciu lat przybliża polskiemu konsumentowi egzotyczne style piwa, lecz wciąż nie uwarzyła jeszcze żadnego przedstawiciela paru żelaznych klasyków. Jednym z nich był do niedawna klasyczny hefeweizen. Oto i w końcu on, w dość mocnej alkoholowo interpretacji. Piwo wskoczyło do dolnych rejonów ratebeerowego top 50 hefeweizenów, więc ciekaw jestem.

Opakowanie
Jedno z bardziej udanych Pinty. Pinta poszła też w wielojęzykowość - sporo informacji na etykiecie jest przetłumaczonych na parę języków.
9/10

Barwa
Klasyka, może odrobinę mocniejsze zmętnienie byłoby w dobrym guście.
4,5/5

Piana
Dobra, choć jak na styl wrażenia dużego nie robi.
4,5/5

Zapach
Bardzo udany, klasyczne połączenie biszkoptowego słodu i intensywnych bananów, takie nawet banany w słodkiej panierce, symboliczne machnięcie goździkami. Znakomity.
8,5/10

Smak
Tu już bym się w zachwytach nie rozpływał - jest smaczne, bardzo weizenowe, ale pojawia się problem, którego się obawiałem - alkoholowość, której ciężko uniknąć, gdy skonfrontuje się ponad 6% ABV z tak łagodną, delikatną słodowością. Jest to zdecydowanie smaczne piwo, ale nie spełnia jak dla mnie podstawowych założeń klasycznego hefeweizena, czyli obsesyjnej lekkości i pijalności.
6/10

Tekstura
Nie mam uwag.
5/5

Na etapie samego zapachu sądziłem jeszcze, że zapowiada się kolejne wielkie zwycięstwo Pinty, ale nie. Wydaje mi się, że Bawarka byłaby znakomitym weizenem, gdyby miała dwa stopnie ekstraktu początkowego mniej. Wciąż to niezłe piwo, ale do zapomnienia.


6.5/10

Komentarze