Perun: Sabat Czarownic
Ciężkie to, ale staram się dawać nowym rzemieślnikom chociaż po jednej szansie. W końcu przyszedł czas, bym skierował wzrok w stronę Peruna, powstałej około pół roku temu inicjatywie, której autorzy w nazwach swoich piw odwołują się do klimatów słowiańsko-pogańskich. Koncepcja fajna, natomiast przykuli mój wzrok nie nią, a stylami swoich piw - nieczęsto zdarza się, by w Polsce uwarzono dunkelweizena i wędzonego roggenbiera (!), więc wziąłem oba. Na pierwszy ogień to pierwsze. Warzone w Wąsoszu, gdzie operują już Szałpiw i Olimp. To dopiero trzeci dunkelweizen na blogu i pierwszy od ponad roku, co trochę oddaje jego popularność w świecie rewolucji, bo bardzo lubię ten styl i po prostu nie bardzo mam w czym wybierać poza niemieckimi piwami.
Opakowanie
Perun ma bardzo dobre etykiety, fajnie się ze sobą komponują. Ta jest niestety kiepsko naklejona. W składzie szczegółowo wymienione są słody, chmiele już nie. Goły kapsel usprawiedliwiony. Liczyłem na jakieś pogańskie opowieści na kontrze, jest tylko bardzo rzeczowy opis wrażeń smakowo-zapachowych - też dobrze.
7,5/10
Barwa
Piękna, jasnobrązowa, cudnie mieni się różnymi miedzianymi, bursztynowymi i nawet złotymi błyskami, a mocne zmętnienie dodaje jej pełni - cudne.
5/5
Piana
Godna weizena, bardzo obfita i obłędnie gęsta, trwałość natomiast jeszcze o krok od idealnej.
4,5/5
Zapach
Piękny aromat, w którym nuty ciasteczkowe, karmelowe, biszkoptowe świetnie współpracują z lekkimi goździkami i bananami - niezwykle zachęcająca kompozycja, gdyby tylko intensywność była nieco wyższa, to byłby to aromat niemal genialny.
8,5/10
Smak
Od początku naciera ta karmelowo-biszkoptowa słodycz, bardzo przyjemna, łagodna, urocza wręcz - mocniejszy akcent przyprawowy dostarczają na przełyku fenole, finisz zaś stanowi wyciszenie z tej fenolowej ostrości w łagodne nuty chlebowe i biszkoptowe - świetne piwo, może nie urywa niczego, ale sprawia wrażenie, jakby ten smak był przemyślany od początku do końca.
8,5/10
Tekstura
Idealna.
5/5
No, i to się nazywa wejście. Da się uwarzyć klasycznego, acz świetnego dunkelweizena bez amerykańskich wkładek w naszej rewolucyjnej Polsce? Da się i bardzo mnie to cieszy, tak jak cieszy mnie, że wziąłem od razu dwa piwa z Peruna. W innych opiniach często czytałem narzekania na brak ciemnych słodów - nie wiem, czy to wynik tego, że wypiłem piwo z pewnym opóźnieniem i dojrzało, ale u mnie było ich pod dostatkiem, wręcz odegrały dominującą rolę.
8.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz