Paul Verhoeven: "Robocop"
Zaczyna jako solidne, dość wciągające kino rozrywkowe bez drażniących pretensji do bycia czymś ambitnym. Z czasem jednak scenariusz prosty i schematyczny niczym konstrukcja cepa zaczyna coraz bardziej razić, podobnie jak efekciarstwo (nie wizualne oczywiście, a efekciarstwo scenariusza) tak tanie, że aż miejscami komiczne oraz karykaturalny brak realizmu. Postacie w filmie akcji oczywiście nie muszą być bardzo głębokie, ale wypadałoby, żeby były chociaż trochę ciekawe, tu nie ma choćby jednej takiej. Brakuje tez choćby szczypty klimatu. Wartki film i przez pewien czas w miarę przyjemny, ale ostatecznie słaby i płaski. Takie popłuczyny po "Terminatorze", który już przecież był przeciętny.
4.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz