Otto Preminger: "Laura"
1944
Niby przykładnie zrealizowane, eleganckie kino noir, w swoim gatunku jeden z najbardziej uznanych filmów i chyba słusznie, ale tak ogólnie jednak bliżej mu do przeciętności niż wybitności. Dobra, zajmująca historia, choć może trochę zbyt kameralna - liczba bohaterów jest tak znikoma, że przed rozwiązaniem zagadki można sobie przemyśleć doprawdy każdą opcję i być przygotowanym na wszystko. Brakuje też obsady - o ile Dana Andrews jest jeszcze co najmniej bardzo dobry i jego obecność potrafi wykrzesać z pozostałych całkiem niemało, to reszta jest tylko poprawna; postać tytułowa wypada mało wyraziście i staje się jeszcze jedną rozdmuchaną damską twarzyczką klasycznego kina, która w zamyśle ma zwalać widzów z nóg, a w rzeczywistości jest płytką i przeciętnie zagraną postacią. Ogląda się to co najmniej dobrze, jest wciągający, pod wieloma względami oszlifowany i miewa (zbyt rzadkie) momenty klimatyczne, ale zupełnie nie ma do czego wracać, film na raz.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz