Ołtaszyn. Kolacja przy świetle zegara

Ołtaszyn to osiedle położone na południowym krańcu Wrocławia, sąsiadujące płynnie z Partynicami i Wojszycami, na północy zaś oddzielone od Borka i Gaju linią kolejową. Znajduje się w granicach miasta od 1951 roku; wcześniej było wsią, o której pierwsze wzmianki pochodzą już z 1204 roku. Jest to zdecydowanie osiedle sypialniane ze znaczną przewagą domów jednorodzinnych i wielorodzinnych – brak tu większych zakładów pracy czy miejsc rozrywki. Znaczącą część powierzchni osiedla pokrywają ogródki działkowe, położone na jego północy i w mniejszej części na południu. Za centrum Ołtaszyna można uznać skrzyżowanie najruchliwszych ulic osiedla, Strachowskiego, Parafialnej i Kutrzeby – również z tego względu, że przy tym skrzyżowaniu znajduje się najbardziej charakterystyczny punkt – zabytkowy Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.

Jednym z dwóch interesujących miejsc na Ołtaszynie jest niewielkie osiedle robotników rolnych przy ulicy Strączkowej, zaprojektowane na początku lat 20. XX wieku przez modernistycznego architekta i urbanistę Ernsta Maya. To grupa kilkunastu podobnych do siebie domków o charakterystycznych, rozległych, falistych dachach z dachówek i fasadach w kształcie dzwonka. W środku ulica Strączkowa rozszerza się na niewielki placyk, gdzie nieco odrealniony wygląd domków robi szczególnie ładne wrażenie.





Drugim i najważniejszym jest wspomniany kościół, zbudowany na początku XV wieku i konsekrowany 17 maja 1450 roku, powstały na miejscu zniszczonego podczas najazdu husytów w 1428 roku kościoła z roku 1254. W latach 1855-56 został on odrestaurowany i przebudowany na styl neogotycki (15 lat później również wystrój wnętrza z barokowego zmieniono na neogotycki), a wieża podwyższona ponad dwukrotnie i przyozdobiona hełmem z kamiennymi sterczynami. W 1945 roku kościół został wykorzystany do obrony Wrocławia przez wojska niemieckie, przez co w wyniku ostrzeliwań wojsk radzieckich został połowicznie zniszczony. 


Kościół jest trójnawową budowlą z cegły, przykrytą sklepieniem krzyżowo-żebrowym. Co szczególnie w nim ładne, to oczywiście charakterystyczna, niespełna 50-metrowa wieża z typowo neogotyckim zwieńczeniem. Pierwsze cztery kondygnacje wieży są na planie kwadratu, piąta zaś na planie mniejszego ośmiokąta foremnego, przyozdobiona stromym hełmem w kształcie ostrosłupa na planie ośmiokąta foremnego, czterema kamiennymi sterczynami i przykuwającymi wzrok czterema tarczami zegarowymi po czterech stronach świata, podświetlanymi w nocy. Bardzo ładnie po zmroku prezentują się także z zewnątrz witraże w części absydowej. 



We wnętrzu kościoła możemy podziwiać trzy gotyckie ołtarze z rzeźbionymi figurami świętych, kolorowe witraże nadające zgrabny kontrapunkt dla stosunkowo surowego wnętrza i okazałe organy. Na osobną uwagę zasługuje teren cmentarny, który wraz z kamiennym murem średniowiecznym murem okala świątynię – wyjątkowo ładnie prezentuje się w okolicach zachodu słońca. Warto zwrócić uwagę na kamienna figura św. Jana Nepomucena i zespół figur objawień fatimskich.





Świątynia ma swój urok - zewnątrz, wewnątrz i jako mały azyl wtopiony w ruchliwe miejsce, bardzo bliski zakorkowanych ulic, ale subtelnie od nich odgrodzony, kawałek innego świata wciśnięty w mało interesującą, przedmiejską zabudowę.





Ołtaszyn jest osiedlem zmagającym się z co najmniej dwoma poważnymi problemami. Jednym jest bardzo skąpa komunikacja zbiorowa, przez co na głównych ulicach osiedla – Strachowskiego i Parafialnej – codziennie można zobaczyć jedne z bardziej uciążliwych korków miasta. Drugi to brak niemal jakichkolwiek terenów zielonych poza ogródkami działkowymi – najbliżej do funkcji parku jest niewielkiemu, zadrzewionemu placowi zabaw przy ulicy Rubinowej. Po poważne zielone ośrodki wypoczynkowe mieszkańcy Ołtaszyna muszą udać się na północ do Parku Skowroniego lub Południowego albo na zachód na tereny toru wyścigowego. Przewaga samochodów nad zielenią oraz brak interesującej zabudowy sprawiają, że Ołtaszyn nie jest szczególnie atrakcyjnym miejscem do spacerów, choć spokój na terenach willowych jest całkiem przyjemny. 


Zaletą Ołtaszyna jest za to zaskakująco klasowe jak na tak obrzeżne i źle skomunikowane osiedle zaplecze gastronomiczne. Miejsca takie jak Woławina, Pepe czy Brylantowa 16 są czymś zdecydowanie więcej niż dobrymi osiedlowymi knajpami. Warto zajrzeć też do sklepu Rarytasy Dolnośląskie i zakupić regionalne wyroby spożywcze wysokiej jakości. Myślę że każdy wrocławianin powinien choć raz zrobić sobie wieczór z Ołtaszynem, by zobaczyć bardzo ładny, zadbany kościół (warto zrobić to gdy słońce jest już nisko), bajkowe osiedle na Strączkowej i zjeść kolację na wysokim poziomie. A może nawet uciąć pogawędkę z sympatyczną, choć nieco zdystansowaną zakonnicą na temat architektury neogotyckiej i spróbować uzyskać od niej pozwolenie na wejście do kościoła po zmroku, na długo po zamknięciu bram?

Komentarze