Olympic: FIX Dark
Dzięki uprzejmości bardzo dobrych ludzi dodam sobie do statystyk jeszcze jeden, dwudziesty ósmy kraj - Grecję. W Grecji z piwem jest tak samo jak w Hiszpanii i Portugalii, a właściwie to jeszcze gorzej, bo w Hiszpanii akurat coś się ostatnio ruszyło. Schwarzbier ze sporego browaru o wymownej nazwie Olympic Brewery, założonego w 2010 roku.
Opakowanie
Proste, bezinwazyjne i dość bezpłciowe, ale estetyczne. Plusem jest dedykowany kapsel i grawerka na butelce.
6,5/10
Barwa
Czarne, pod światłem wyraźne prześwity brązowe i miedziane, bardzo ładne.
4,5/5
Piana
Bardzo dobra.
4/5
Zapach
Typowy schwarzbier - przypieczona skórka od chleba, karmel, ciasteczka, palone zboże, różniste melanoidyny. Bez ani jednej niechcianej nuty, całkiem intensywny, czysty, naprawdę bardzo ładny.
8/10
Smak
Bardzo przyjemne - tutaj do tych wszystkich melanoidyn z zapachu dochodzi jeszcze przebłysk czekolady i całkiem mocny błysk kawy, która wplata się mocno w nie taką małą goryczkę. Jest minimalnie szorstko-ściągające, może od alkoholu - gdyby nie ta niewielka wada, byłby to naprawdę nienaganny schwarz.
7/10
Tekstura
Nieznacznie za mocne wysycenie.
4/5
Przyznam, że tego to ja się nie spodziewałem. Raczej modliłem, żeby było znośne chociaż, a tu co? A tu schwarzbier dobry z plusem, bezczelność. Zdaje się, że to piwo jest w Grecji szeroko dostępne - a gdzie w Polsce szeroko dostępny schwarzbier na tym poziomie? Nie jest to piwo, do którego bym wracał, nie jest jakieś wyśmienite, ale trochę mi Grecy zaimponowali.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz