Ninkasi: N°11.C Northern English Brown Ale

English Brown Ale / 5,5% / 12 blg / recenzja z 12.07.2014

Kolejny browar kontraktowy do kolekcji, tym razem w końcu przyszedł czas na Ninkasi, interesującego rzemieślnika, który zaczerpnął swą nazwę od imienia sumeryjskiej bogini piwa. Małżeństwo piwowarów-założycieli odcina się od rewolucji piwnej, stawiając, jak mówią, na ewolucję. Co jeszcze ciekawsze, hołduje w bezpośredni sposób klasyfikacji stylów BJCP, nazywając wszystkie swoje piwa numerem, pod jakim jego styl znajduje się w tej klasyfikacji oraz nazwą stylu. Dlaczego to tak dziwi - ano dlatego, że BJCP w środowisku jest bardzo często traktowane jako organizacja narzucająca kajdany tym swoim aptekarskim zestawieniem stylów (z czym się nie zgadzam, sądzę, że dużo dobrego zrobili swoją robotą). Miałem zresztą do wyboru parę różnych ich piw, a to konkretne wybrałem po pierwsze dlatego, że brązowe angielskie ale to rzadko spotykany styl, a po drugie że chyba nigdzie poza BJCP nie spotkałem się z podziałem tego stylu na północne i południowe. Otoczka fajna, ale niestety jeszcze piwo musi zdać egzamin.

Opakowanie
Etykieta przypomina ascetyzmem de Molena - i fajnie, chociaż Holendrzy jakiś bardziej klimatyczny, starodawny styl obrali. Tutaj całkiem ładnie, na pewno z gustem, choć minimalnie wieje nudą, ale minimalnie. Przede wszystkim etykieta jest jednak bogato i przejrzyście opisana. Mamy dwa zdania o piwie, jedno o łączeniu z jedzeniem, IBU, temperaturę serwowania i przede wszystkim dokładny skład. Jedyną wadą jest goły kapsel.
8,5/10

Barwa
Bez światła faktycznie piękny brąz, ale już pod światłem przechodzi bardziej w barwę miedzianą, nawet ciemnobursztynowe prześwity się pojawiają; całkiem ładne, trochę psują wizerunek fruwające resztki drożdży.
3,5/5

Piana
Urzeka bardzo wysoką gęstością, jest niezwykle puszysta, przy tym bardzo obfita, trwała i cudownie osiada na szkle. 
5/5

Zapach
Bardzo interesujące połączenie ziołowego, konserwatywnego chmielu z wyraźną orzechowością, po prostu niesamowicie bezpośrednio pachnie orzechami laskowymi, w tle nieco karmelu - nie rozwala nozdrzy, ale jest bardzo intrygujący, te orzechy są ewidentne; niestety z czasem traci na intensywności.
7,5/10

Smak
W smaku nie jest już tak różowo - jest... chmielowo-kwaśne, nie kwaskowate, ale po prostu kwaśne; robi to średnie wrażenie, ale na finiszu powracają akcenty orzechowe i karmelowe, skutkiem czego jest to piwo przyzwoite, ale nic ponadto. 
6/10

Tekstura
Dobra, wysycenie tylko trochę za duże.
4/5

No i niestety na otoczce się skończyło. Gdyby nie problem z kwaśnością, to jeszcze byłoby dobrze, ale kończy się - z pomocą bezbłędnej piany - tylko nieźle. Piwo jest w porządku, ale nie jak na sektor rzemieślniczy i jego ceny. Nie skreślam Ninkasi po jednym piwie, ale na drugą szansę będzie trzeba dość długo poczekać.


6.0/10

Komentarze