Nick Cave & The Bad Seeds: "The Good Son"

1990

Bardzo interesujący album, w którym Nick Cave złączył mroczne, gotyckie oblicze swojego zespołu z pewnym siebie, mocnym, epickim brzmieniem, wykorzystującym nie tylko dość różnorodne instrumenty, ale i przede wszystkim smyczkowy ansambl, nagrywając dziewięć pieśni, niemal hymnów, silnie zakorzenionych w muzyce folkowej. Opierając się na autentycznych ludowych inspiracji (choć tylko inspiracji, każdy utwór to jednak kompozycja Cave'a) muzyk bardzo umiejętnie stworzył materiał tchnący właśnie autentycznością, pobrzmiewający atmosferą i emocjami ze starego świata, acz w dużej mierze aktualnych w nowym; epickich, klimatycznych, uczuciowych, często religijnie natchnionych, przyzywających spirituals, gospel, a nawet w pierwszym utworze reminiscencje tradycyjnej muzyki brazylijskiej. Może tylko często trochę zbyt po folkowemu prostych. Osiągnięciem co najmniej równie dużym jest epickie, głębokie i szerokie brzmienie, znakomicie łączące przepotężny głos Cave'a, odgrywające tu ważną rolę organy i fortepian, perkusyjno-gitarowo-basowe zaplecze jego zespołu i w końcu smyczki, wykorzystane tu z rzadko spotykanym w rocku rozsądkiem.

Chyba najciekawszym utworem jest ten tytułowy, w którym agresywne, demoniczne "zwrotki" ze złowieszczym, dysonansowym wibrafonem i perkusją, ostrą gitarą i opętanym wokalem Cave'a przeplatane są płynnie z melodyjnymi, lamentacyjnymi refrenami bazującymi na orkiestrze smyczkowej, a całość jeszcze okolona jest zaczerpniętym z rejonów spirituals natchnionym chóralnym śpiewem. Pieśń ma masywne brzmienie, mieszankę mrocznej i niebiańskiej atmosfery i posiada silną aurę religijności. Niewiele mniejsze wrażenie robi The Weeping Song, cierpiętnicza, lamentacyjna pieśń z przejmująco tragicznymi melodiami, cudownie brzmiącymi za pośrednictwem potężnego wokalu Cave'a, wspartego jeszcze przez inne; znakomite jest tu wykorzystanie zróżnicowanych perkusjonaliów, wibrafonu i organów. Na trzecim miejscu postawiłbym The Ship Song, epicką pieśń miłosną z refrenem urzekającym swoją prostotą i potęgą brzmieniową pod przewodnictwem głębokiego, męskiego wokalu wspartego przez chórki. W końcu Sorrow's Child to wzorcowe fakturalnie wykorzystanie smyczków i dopasowanie ich do głęboko brzmiącego fortepianu, mocarnego wokalu, perkusji i gitar; do tego ładne melancholijne melodie i wychodzi pieśń o szczerych, smutnych emocjach i pięknym brzmieniu.

Cave zapewnił sobie tym albumem miejsce wśród największych współczesnych bardów anglojęzycznych, a przynajmniej w ich pobliżu.


7.5/10

Komentarze