Nicholas Ray: "Pustka"
Interesujące, niesztampowe i wysmakowane połączenie delikatnego noir z gorącym, ale subtelnym romansem i epickim dramatem psychologicznym (ostatecznie okazuje się być głównie tym ostatnim). Rozpoczyna się trochę jak fajny kawał kina klasycznego, w którym wprawdzie nie będzie za mocnego scenariusza, ale samo połączenie świetnego, inteligentnego, dość zabawnego skryptu z Humphreyem Bogartem i dostojnym panowaniem nad kadrami i montażem zrobi robotę. Kończy się jako gorzki portret psychologiczny neurotycznego, niepanującego nad sobą, inteligentnego mężczyzny i tragiczna historia zawiedzionych uczuć, jednocześnie nie pozbywając się tych zalet, które mamy tu od samego początku. Wyraziste, zajmujące, dopracowane w stu procentach kino, owocna współpraca scenarzysty z reżyserem, nawet jeśli historia filmu mogłaby się bez tego dzieła obejść, bo jakoś strasznie dużo nie wnosi.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz