Nepomucen: Grodzisz
Historia Browaru Nepomucen jest jedną z tych pięknych. Słowa nie do końca to oddają - rzecz ma się tak, że trzech piwowarów domowych w ciągu niecałych dwóch lat przerobiło starą piekarnię we wsi Szkaradowo na browar. Jeśli do kogoś ta wizja nie przemawia wystarczająco obrazowo, to niech odwiedzi profil browaru na facebooku i prześledzi dokumentację zdjęciową realizacji projektu, prowadzoną od samiutkiego początku. Serce rośnie. No, ale jak piękna nie byłaby historia, bez dobrego piwa nie ma o czym rozmawiać. Na początek trochę wrzucam Browar na głęboką wodę, bo ciężko uwarzyć wybitnego grodzisza, nawet trochę podkręconego pod względem mocy.
Opakowanie
Ładne, czytelne, proste etykiety ma Nepomucen. Może trochę za proste, a jakość materiału pozostawia pewne wątpliwości, ale za to jest dokładny skład.
7,5/10
Barwa
Pięknie się prezentuje, bardzo jasne złoto w połączeniu z bardzo mocnym zmętnieniem i snującym się powoli ku górze gazem wygląda świetnie.
5/5
Piana
Piana może nie jakoś szalenie obfita, choć wystarczająco, za to wspaniale gęsta i od razu bogato oblepiająca szkło, trochę się poddaje pod koniec.
4/5
Zapach
Charakterystyczna, delikatna woń lekko szynkowej wędzonki w połączeniu z urzekającym, czystym profilem jasnego słodu - jak na tak lekkie i niedoprawione nowofalowym chmielem piwo aromat jest niemal genialny, bardzo wyrazisty, czysty i niezwykle przyjemny.
8,5/10
Smak
W ustach mniej wędzonki, raczej prosta, ale dalej bardzo czysta i tym samym przyjemna słodowość, najlepsze zaś zaczyna się w momencie przełknięcia, kiedy wędzonka powraca w wersji słonej i łączy się z subtelną, ale wyraźną, ziołową goryczką, co daje całkiem charakterny finisz i nie pozwala nazwać piwa wodnistym; nie jest to smak rzucający na kolana, ale ani jednej fałszywej nuty, jest bardzo lekkie, orzeźwiające, ale jednocześnie pełne smaku, a to sztuka - geniusz w prostocie.
8,5/10
Tekstura
Pomaga mu bardzo, jest idealna - spore, ale nieprzesadzone ani o jotę wysycenie.
5/5
Zdecydowanie najlepsze grodziskie, jakie w życiu piłem. No, może nie piłem ich za wiele (cztery wersje Pinty i ze dwa inne w pubach), ale nie tylko jest najlepsze, a nawet po prostu rozkłada na łopatki pozostałe. Co prawda może to odrobinę niesprawiedliwe porównanie, bo ma też ponad 2% ekstraktu więcej od tamtych, no ale jednak. Świetne jest, powinno być w stałej ofercie każdej szanującej się restauracji. Nie sądziłem w sumie, że grodziskie może być aż takie dobre, szczerze mówiąc, chyba ciężko byłoby powiedzieć coś więcej w temacie bez mocniejszego podbicia ekstraktu. No to mamy już piękną historię i co najmniej jedno świetne (oceniając według stylu, to po prostu wybitne) piwo. Będę zgłębiał dalej i to niebawem.
8.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz