Mikkeller: 10

American IPA / 6,9% / recenzja z 15.03.2015

Dopiero pierwsze w tym roku piwo Mikkellera - za długa była ta przerwa, ale w najbliższym czasie może być tu gęsto od piw duńskiego kontraktowca. Na początek 10, czyli dość mocna AIPA z dziesięcioma odmianami chmielu. Bohaterowie dzisiejszego spotkania to Warrior, Simcoe, Centennial, Cascade, Chinook, Amarillo, Nelson Sauvin, Nugget, Tomahawk i - dla odmiany - East Kent Golding.

Opakowanie
Prosta, ale bardzo celna, tęczowa etykieta w dziesięciu różnych kolorach. Wyjątkowo Mikkeller wymienił dokładny skład. Jak zwykle goły kapsel z datą ważności.
8/10

Barwa
Bursztynowe, nawet odrobinę zmierza w kierunku miedzi, minimalnie zmętnione, ładne. 
3,5/5

Piana
Świetna, obfita i gęsta, długo się utrzymuje.
4,5/5

Zapach
Naturalnie całkowicie chmielowy, bardzo słodki, dominują owoce - nektarynki, mango i liczi, cytrusy bardziej w tle, jest również akcent ostrzejszy, żywiczno-przyprawowy, który nadaje trochę więcej charakteru - bardzo intensywny aromat, chmielowa esencja, ale "tylko" bardzo ładny. 
8/10

Smak
W smaku robi się dużo mniej owocowe, a bardziej żywiczne, wręcz lekko pikantne, mocna goryczka natomiast idzie w jeszcze inne, trawiaste raczej nuty - poza tym chmielowym koncertem jest też jednak miejsce na karmelowe posmaki słodu, przez co nie jest ekstremalne, jednocześnie intensywne i w jakimś sensie łagodne, lekkie; goryczka jest dość wysoka, ale ułożona, bardzo przyjemne piwo. 
8,5/10

Tekstura
Wypada najsłabiej, jest trochę za bardzo nagazowane.
3,5/5

Widząc dziesięć różnych odmian chmielu w składzie, można odruchowo spodziewać się genialnego piwa, ale oczywiście więcej nie znaczy w tym przypadku lepiej. 10 to bardzo dobre AIPA, ale nie wybitne, nie będzie mi się śniło po nocach. Spodziewałem się w ogóle bardzo ostrej chmielowości, a jednak jest tu zaskakująco dużo miejsca na słodowe nuty.


7.5/10

Komentarze