Mel Brooks: "Młody Frankenstein"
Całkiem zabawna komedia (zdecydowanie nie przy każdym żarcie, acz też prawie nie ma nic żenującego), ale może przede wszystkim imponująca parodia Frankensteina i w ogóle horrorów gotyckich. Scenografia i muzyka są tak dobrze usnute, że przy mniej komicznych bohaterach, dialogach i sytuacjach mogłyby służyć za tło dla poważnego horroru - mimo że to totalna komedia, to i tak tworzą nawet niezły klimat, przynajmniej początkowo. Nic wielkiego, ale przyjemny film z sympatycznymi bohaterami (Igor!), można mu z czystym sumieniem poświęcić jeden wieczór w życiu.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz