Maren Ade: "Toni Erdmann"
Mądry i pełen ładnych emocji dramat na temat relacji dorosłych dzieci z rodzicami we współczesnym świecie oraz zagubienia przez człowieka sensu życia w ogóle, podany w subtelny i świeży sposób, jakkolwiek Ade nie mówi nam wiele więcej niż powiedział już choćby Yasujiro Ozu w "Tokijskiej opowieści" ponad sześćdziesiąt lat temu. "Toni Erdmann" ma jednak coś, czego Japończyk nie posiada, a mianowicie świetną komedię połączoną z satyrą na świat biznesu, nienagannie wplecioną w ciężki bądź co bądź dramat (i postać niedającą się nie lubić). Scena rozbieranego przyjęcia to doprawdy mistrzostwo komizmu. Problem jest tylko taki, że jeśli chodzi o dwa chyba najważniejsze dla mnie aspekty sztuki filmowej, czyli walory audiowizualne i atmosferę, ten film to praktycznie pustynia (no, prawie). Moja ocena znaczy jednak, że reżyserka naprawdę mocno nadrabia gdzie indziej; bardzo rzadko filmy równie wyjałowione formalnie zdobywają u mnie takie uznanie.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz