Marek Piwowski: "Rejs"
Pyszniutka komedia absurdu i zgrabna, metaforyczna satyra na Polskę okresu socjalistycznego, wykorzystująca trawestację nowomowy partyjnej do uzyskania wyśmienitego komizmu słownego. Atmosfera lenistwa, bezsensu, bezcelowości, swawoli. Świetna gra Tyma. Parę naprawdę cudownych dialogów/monologów, szczególnie autoironiczna wypowiedź inżyniera Mamonia o polskim kinie i interpretacja "optymistycznej, żartobliwie ironicznej" piosenki przez głównego bohatera. Czysto kinematograficznie to miniaturka, nie bezpłciowa, ale nic specjalnie interesującego, natomiast dla samych tekstów warto tę godzinę mu poświęcić, inteligentny obraz na poziomie.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz