Luis Buñuel: "Viridiana"
Cyniczna i obrazoburcza, ale też subtelna satyra na pobożność, niewinność, naiwność, religię, filantropię i pewnie jeszcze parę rzeczy. Jakkolwiek może tu brakować trochę rozmachu artystycznego - jedna scena z symbolistycznym montażem i słynny kadr, przedstawiający rozpustę żebraków jako ostatnią wieczerzę, to trochę mało - to sam scenariusz jest wyjątkowo zgrabnie symboliczny i zawiera parę błyskotliwych pomysłów mniejszych (krzyż-sztylet) i większych (jak chociażby świetna ostatnia scena, której niedosłowność jest ponoć wynikiem cenzury, ale wypada bardziej inteligentnie, niż gdyby była dosłowna). Nie potrafię uznać wielkości tego filmu, ale to wartościowe kino.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz