Luciano Berio: Chemins II
Rzadko kiedy szalona współczesna burza dźwięków bywa tak ciekawa i liryczna. Chemins II to kompozycja tak dobra może dlatego, że stroni od jednostronnej siły wyrazu; pozornie będąc "kolejną" agresywną współczesną nawalanką, po przyjrzeniu się z bliska okazuje się mieć z agresją stosunkowo niewiele wspólnego. Oczywiście skrajnie szybkie tremola wiolonczeli, będące tu (o ile występują, a przeważnie tak) pierwszym planem kompozycji, są bardzo intensywne i zawzięte, ale ich wydźwięk to raczej pewna metafizyczna neuroza i podniosłe napięcie, utrzymywane stale na skraju wybuchu dzięki bardzo sugestywnej progresji harmonicznej. Znakomity efekt daje przerywanie tych tremoli nawet parosekundowymi atonalnymi, tajemniczymi, względnie powolnymi melodiami. Okalający wiolonczelę ocean zróżnicowanych dźwięków pozostałych instrumentów to natomiast istny arsenał kreatywności kompozytora, arsenał jednocześnie świetnie wyeksponowany - każda partia jest dobrze słyszalna i podkreślona, co jest zasługą inteligentnej faktury, godzącej tłok z przestrzenią. Ostatecznie spod poświaty dość siłowej wyłania się muzyka na swój sposób bardzo wrażliwa, niedopowiedziana, tajemnicza; może brakuje tu czasu, żeby dotrzeć do jakichś wielkich rejonów, ale to pochłaniające dwanaście minut.
8.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz