Kormoran: Podróże Kormorana - Rauchbock
Mniej więcej copółroczne premiery kolejnych odsłon serii Podróży Kormorana to w moim kalendarzu ważne wydarzenia. Nie tylko są to póki co piwa w większości świetne albo nawet wybitne, nie tylko pożądanie ich wzmaga długi czas oczekiwania, ale i Kormoran co rusz wybiera styl fascynujący, a przy tym raczej rzadki na polskiej scenie (wyjątkiem naturalnie AIPA). Jako piąte piwo warmiński browar przedstawia drugiego już koźlaka po pszenicznym (choć weizenbock to akurat raczej wariacja na temat weizena, nie na temat bocka) - tym razem koźlak wędzony. Styl ten, mimo że miałem póki co styczność tylko z dwoma reprezentantami (znakomity rauchbock z Pinty i absolutnie genialny ze Schlenkerli), zalicza się do tych, na których dźwięk moje serce mocniej przyśpiesza. Oczekiwania więc bardzo duże.
Opakowanie
Jak zawsze w tej serii piwo cudownie opakowane - piękne grawerunki, świetny kapsel i etykieta, na której dostrzeżemy najsłynniejszy budynek Bambergu, stary ratusz. Jak zwykle rewelacyjna, jak zawsze powtarzam - wzorcowa historyjka-opis piwa.
9,5/10
Barwa
Genialna - pozornie może się wydać nawet czarne, nieco mocniejsze oświetlenie pokazuje je w odcieniu pięknego, głębokiego; bardzo mocne naświetlenie ujawnia zaś przebłyski miedziane, rubinowe, jasnobrązowe - piękno.
5/5
Piana
Nieprzesadnie, acz przyzwoicie obfita, bardzo gęsta, ładnie oblepia szkło; trwałość pozostawia wiele do życzenia, już po paru minutach na tafli mamy pierwsze, małe dziurki.
3,5/5
Zapach
W znakomitym aromacie dominują nuty wędzonki drzewnej, zdecydowanie nie torfowej, bamberskiej, lekko słonej, przypominające mocno wędzoną szynkę, po prostu przepięknej - jednocześnie pozostaje miejsce na słodsze nuty koźlakowe na czele z karmelem i suszoną śliwką, przez co adekwatnym skojarzeniem wydaje mi się schab ze śliwką - cudowny, jedyną chyba wadą jest to, że z czasem jakby się rozrzedza, traci intensywność.
9/10
Smak
W smaku nie jest już na pewno tak rewelacyjnie, acz dalej poziom bardzo wysoki - w ustach zdecydowane uderzenie znanej z aromatu, słonej wędzonki; odrobinę lepsza mogłaby być podbudowa słodowa, natomiast czegoś brakuje na finiszu i chyba tym czymś jest goryczka - finisz jest bowiem nieco za pusty i zaprzepaszcza szansę na piwo genialne, acz jest pyszne i niezwykle pijalne.
8/10
Tekstura
Przyjemnie gęste, wysycenie natomiast minimalnie za wysokie.
4,5/5
Patrząc na to, że tylko witbier z tej serii był słabszy, a ze wszystkich pięciu rauchbock zapowiadał się najciekawiej, to jest to pewne rozczarowanie. Kormoran utrzymał poziom bardzo wysoki, ale nie wybitny. Szkoda, że na finiszu stało się to, co się stało. Bez porównania do rachubocka ze Schlenkerli, choć pierwsze pociągnięcia nosem zapowiadały, że porównanie może nastąpi.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz