Kormoran: Podróże Kormorana - Coffee Stout
Na szczęście w miarę szybko udało mi się zdobyć czwarte już z serii Podróże Kormorana, w której Browar Kormoran robi najciekawsze rzeczy, jakie kiedykolwiek działy się na polskiej scenie regionalnej. Tym razem porwali się na stout kawowy i ciężko mi nie być potwornie ciekawym rezultatu. Nie piłem jeszcze czystego stoutu kawowego - najbliżej była Hera z Olimpu, ale to jednak stout kawowo-mleczny.
Opakowanie
Niezmiennie seria Podróże Kormorana prezentuje chyba najlepsze opakowania na polskim rynku. Wzorowy opis piwa w formie historyjki, dedykowany serii kapsel, numer warki, grawerowana butelka, ładna szata graficzna i w miarę dokładny skład. Ciekawe rzeczy się w nim dzieją, bo mamy aż cztery zboża - słód jęczmienny, żytni i pszeniczny oraz płatki owsiane. Do tego oczywiście kawa.
9,5/10
Barwa
Czarne, nieprzeniknione, chciałoby się rzec - kawowe, po prostu bezbłędnego koloru.
5/5
Piana
Znakomita, po prostu obłędnie gęsta i niesamowicie obfita, jedyny szkopuł tkwi w niedoskonałej trwałości, która jednak też jest w porządku.
4,5/5
Zapach
Rewelacyjny, niesamowicie intensywnie kawowy - piękniejszy niż w większości prawdziwych kaw, naprawdę urzekający i przede wszystkim bardzo intensywny; mimo wszystko mogłoby być więcej akcentów typowych dla piwa, ale i tak świetny.
9,5/10
Smak
Zaskakuje dużą pełnią, jest wprost gęste, bardzo esencjonalne; w dalszym ciągu dominuje całkowicie kawa, ale tym razem pojawiają się też wyraźne akcenty słodów palonych, które przynoszą wraz ze sobą przyjemną, nieprzesadzoną kwaskowatość - przepyszne i naprawdę niesamowicie pijalne.
9/10
Tekstura
Brakuje odrobinę gazu, ale niemal w zupełności nadrabia go wspomniana gęstość, bardzo przyjemna, aksamitna.
4,5/5
8.5/10
To już absolutna rewelacja ze strony Kormorana. Wprawdzie nie pobiło weizenbocka z tej samej serii pod względem smaku i aromatu, ale nadrobiło zaległości z piany i w ten oto sposób powstało najdoskonalsze piwo z browaru regionalnego, jakie w życiu piłem. Myślę, że lepszego szukać na chwilę obecną tylko wśród porterów bałtyckich, a i tu wątpię, że znalazłoby się coś lepszego. Serię Podróży stawiam od dziś praktycznie na równi z Pintą i AleBrowarem, w każdym razie w tej samej klasie. Szkoda tylko, że nowe piwa z niej pojawiają się mniej więcej raz na pół roku. No cóż, będę czekał niecierpliwie.
______________________________________________
Powtórka 01.06.2017 r.
Czarne, ale u nasady szkła już rubinowe. Genialna piana. Pachnie naprawdę obłędnie kawowo, świeżo zmielona kawa i to wcale nie jakiejś nędznej jakości. Przechodzi w piękną ziemistość i łączy z pysznymi akcentami czekoladowymi i palonymi. W smaku niestety nie jest już tak kosmicznie - tu to już po prostu bardzo dobry, ale prosty stout naładowany kawą. Nieco za mało gazu. Naprawdę świetne piwo, ale żadna tam wybitność wybitna.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz