Joel Coen: "Ścieżka strachu"
Bardzo wypieszczony film gangsterski, bije z niego doprawdy pieczołowite wykonanie i ciężko się przyczepić z jakiegoś obiektywnego punktu widzenia. Estetyka epoki prohibicji została tu oddana wręcz barokowo, co sprawia, że - co dość niecodzienne w przypadku tego gatunku - na ten obraz przede wszystkim z wielką przyjemnością się patrzy, a dopiero za aspektem wizualnym idzie historia - dobra, ciekawa, o odpowiedniej dawce zawiłości, ale jakoś mnie nie pochłonęła. Bardzo dobre zdjęcia są ramą dla wspaniałych rekwizytów, budynków, alkoholi, ubrań i dystyngowanych gestów. Nadąża za tym nienaganne, choć na pewno nie przyprawiające o zawrót głowy aktorstwo (Byrne, choć trochę zbyt jednostajny, jest jednak bardzo wyrazisty). Co ciekawe, tak niesamowite oddanie estetyki nie pociągnęło za sobą zbudowania klimatu tamtych lat - brak szeroko pojętego klimatu to zresztą mój główny zarzut. Zabrakło mi, no przepraszam za wyrażenie, tego czegoś; tej gęstości, subtelnej tłustości klimatu i historii, którą mają największe klasyki gatunku. Źle się trochę czuję, wystawiając mu taką ocenę, bo to cholernie dobrze zrobiony film i niemała rozrywka, ale najzwyczajniej nie ujął mnie za serce, a właściwie nawet za nie nie skubnął.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz