Jiří Menzel: "Pociągi pod specjalnym nadzorem"
Przeplata zabawne (specyficznie zabawne, ale jednak zabawne) momenty, uroczy, nieefekciarski, wręcz niewinny erotyzm, niezłe zdjęcia i ciekawe, nawet urzekające melodie o dorastaniu z trochę za długimi fragmentami o niczym, podczas których nawet powieka nie drgnie. Szkoda, że postać głównego bohatera nie została bardziej wyeksploatowana, miała potencjał. Mimo że trochę rozciągnięty, to ostatecznie dość interesujący obraz z tą specyficzną atmosferą stacji kolejowej. Nie trzeba, ale warto mu raz poświęcić te półtorej godziny. Na pewno można jednak lepiej trafić z czechosłowacką nową falą.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz